Jak doprecyzowała, za hasłem "bezstresowe wychowanie" chowają się ci rodzice, którzy nic nie robią, czyli nie wychowują swojego dziecka, nie kształtują go w sposób, który sprzyja rozwojowi.
W Europie metoda bezstresowego wychowania najpowszechniej przyjęła się w krajach skandynawskich, gdzie dotarła w latach 70. ubiegłego wieku. Dorota Zawadzka zwracała jednak uwagę, że jest ona tam rozumiana w taki sposób, że jako dorośli mamy nie dokładać dziecku stresu, który i tak w jego życiu istnieje.
Do ustalania z dzieckiem jasnych i klarownych zasad postępowania zachęcała z kolei w "Czterech proach roku" Patrycja Rzepecka, psychoterapeutka. - Zdarza się, że rodzice tłumaczą tylko co dziecku wolno, a czego nie. A za tymi zasadami powinno jeszcze iść egzekwowanie ich. Co się dzieje jeżeli dziecko przestrzega albo nie przestrzega tych zasad - tłumaczyła.
Rozmawiał Bogdan Sawicki.
pg