Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
migrator migrator 02.02.2010

Monitoring Bałtyku

Tworzenie bieżących map rozkładów temperatury, przezroczystości wód i zanieczyszczeń - to wszystko umożliwi system satelitarnej kontroli Morza Bałtyckiego SatBałtyk...

Prace badawcze nad projektem koordynują naukowcy z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk. Agnieszka Jas:

W jaki sposób Bałtyk ma być monitorowany?

Prof. Bogdan Woźniak z IO PAN: - Będzie to system satelitarny z wykorzystaniem rozmaitych satelitów krążących na orbitach wokół ziemi i prowadzących obserwacje meteorologiczne, naukowe. To są różne satelity, które umożliwiają określanie na podstawie dopływającego promieniowania szeregu parametrów ekosystemów wodnych w morzu, a także samego środowiska morskiego.

Andrzej Jagusiewicz – Główny Inspektor Ochrony Środowiska: - Obecny monitoring odbywa się raczej technikami tradycyjnymi. Unowocześnianie tych technik w kierunku zobrazowań satelitarnych jest bardzo dobrym kierunkiem, który nas posuwa do przodu.

Prof. Bogdan Woźniak: - Są to obserwacje znacznie bardziej dokładne i efektywne, w odróżnieniu od rozmaitych badań prowadzonych w miejscu, np. ze statków badawczych.

Andrzej Jagusiewicz: - Musimy płynąć statkiem wzdłuż brzegu Bałtyku, żeby pobierać próbki wody i następnie oznaczać w laboratoriach. Jest to pracochłonne, a jak wyobrazimy sobie, że na Bałtyku, w tych samych miejscach umieścimy boje, które będą za nas pobierać te próbki i wysyłać sygnał do satelity, a satelita będzie przekazywał sygnał odpowiednio skalibrowany do dyspozytorni w jednym z instytutów badawczych, to mamy zupełnie inną technikę pobierania i oznaczania próbki przy pomocy zobrazowania satelitarnego.

Paweł Śledziński z WWF: - Wciąż mamy problem z substancjami, które może nie są bezpośrednimi zanieczyszczeniami, ale są to np. związki azotu i fosforu. Lądują do Bałtyku i powodują zjawisko widoczne naszym okiem, kiedy zakwitają sinice. To zjawisko nazywamy eutrofizacją.

Andrzej Jagusiewicz: - Z uwagi na nasze zdrowie to najbardziej by nam zależało na dobrych pomiarach zawartości w wodach Bałtyku trwałych związków organicznych i metali ciężkich, dlatego, że są to związki, które przechodzą do tkanki ryb, a ryby Polacy lubią, a zatem monitorowanie tych dwóch kategorii związków chemicznych jest kluczowe. Następnie, przy pomocy technik satelitarnych, możemy bardzo dobrze wyłapać wszystkich nielegalnie zanieczyszczających Bałtyk. Na przykład latem monitorowanie nielegalnie wrzucanych do Bałtyku ścieków z różnych gospodarstw turystycznych, czy restauracji, czy hoteli.

Prof. Bogdan Woźniak: - Sama obserwacja Bałtyku stanu jego nie poprawia, ale monitorując możemy odkryć jakieś niebezpieczne zjawiska. To będzie ogólnie dostępne, będziemy służyć swoją informacją zarówno dla nauki jak i społeczeństwa, szczególnie dla władz, które będą mogły zapobiegać katastrofom ekologicznym.

Polska nie ma własnych satelitów, dlatego naukowcy skorzystają między innymi z satelitów amerykańskich. System uruchamiany będzie przez 5 lat.