Zgodnie z regulacjami Unii Europejskiej, Polska będzie musiała wytwarzać w 2020 roku aż 15 procent energii z odnawialnych źródeł. Rząd zaakceptował przepisy, które mają ułatwić dojście do tego poziomu. Eksperci mają jednak duże wątpliwości, czy ta ustawa będzie skuteczna. Duże wątpliwości budzi np. kwestia wynagrodzenia za sprzedaż energii przez indywidualnych producentów. Okazuje się, że osoba prywatna, przy odsprzedaży energii otrzyma tylko 80 procent ceny rynkowej, a nie 100 procent, jak będzie to w wypadku dużego, instytucjonalnego producenta. Według ekspertów, jest to niezgodne z nakazem równego traktowania wynikającym z konstytucji.
- Ta ustawa wstrzyma rozwój energetyki odnawialnej, żeby stworzyć rynek dla energii jądrowej, węglowej i być może gazowej w oparciu o gaz łupkowy - uważa Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej.
Według gościa "Popołudnia z Jedynką", regulacje przyjęte przez rząd nie wnoszą nic w przyszły rozwój sektora energetyki odnawialnej. - Ustawa miała doprowadzić do rozwoju nowych technologii i wykorzystania tych zasobów, których nie wykorzystujemy. Bazuje jednak na nierealnych założeniach - mówi prezes IEO.
Grzegorz Wiśniewski zarzuca Radzie Ministrów, że jej projekt jest ofertą tylko dla bogatych hobbystów, bo osobom prywatnym, sprzedaż nadprodukcji nie będzie się opłacała. - Szkoda, że tyle pracy legislacyjnej idzie na marne - mówi prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej, ostrzegając jednocześnie, że istnieje niebezpieczeństwo, że nie wypełnimy unijnych zobowiązań i zapłacimy kary.
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.
iz, pg