Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Katarzyna Karaś 12.05.2014

"Referenda" na Ukrainie. Ukraiński socjolog: to farsa

Jak podkreśla gość radiowej Jedynki, Jurij Taran, w samym Mariupolu powinno być zorganizowanych ponad 270 lokali wyborczych, a przygotowano tylko cztery.
Referenda na Ukrainie"Referenda" na UkrainiePAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV

W niedzielę w obwodzie donieckim i ługańskim odbyły się tzw. separatystyczne referenda. W obwodzie donieckim 89,07 proc. głosujących miało opowiedzieć się za niepodległością. W obwodzie ługańskim - aż 96,2 proc. Władze Ukrainy, UE i USA uznały "referenda" za nielegalne. Moskwa oświadczyła natomiast, że szanuje wolę ludzi.
Zdaniem gościa audycji "Popołudnie z Jedynką", ukraińskiego socjologa z Fundacji "Nasz Wybór", Jurija Tarana, trudno to, co się wydarzyło w obwodach donieckim i ługańskim nazwać referendum. - Sami organizatorzy używają słowa, które można przetłumaczyć jako "badanie" - podkreśla.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

- Na przykład w Mariupolu (obwód doniecki) powinno być zorganizowanych ponad 270 lokali wyborczych, bo to jest duże miasto, uprawnionych do głosowania jest tam ponad 340 tys. osób. Tymczasem - z tego co wiem - zorganizowano cztery lokale. Podobnie było w Doniecku czy Ługańsku. Czy to jest referendum? - pyta. Dodaje, że z badań przeprowadzonych przez "poważne firmy" wynika, że 67 proc. mieszkańców wschodniej Ukrainy opowiada się za utrzymaniem jedności kraju.
Separatyści tymczasem zapowiadają, że będą organizować kolejne "plebiscyty". - Mogą nawet zrobić permanentne referendum. To coraz bardziej podobne jest do farsy, nawet w tym momencie - ocenia rozmówca Kamili Terpiał-Szubartowicz. Zwraca uwagę, że wśród terrorystów (tak nazywa separatystów) pojawiają się rozbieżności.

Gość radiowej Jedynki zgadza się z opinią, że celem Kremla jest sfederalizowanie Ukrainy poprzez osłabienie rządu w Kijowie i podporządkowanie wschodnich regionów Ukrainy wpływom rosyjskim. Według niego wizyty ważnych europejskich polityków na Ukrainie legalizują ukraińskie władze, ale nie wpływają na sytuację wewnątrz kraju. Socjolog krytycznie ocenia sankcje jakie UE nakłada w związku z ukraińskim kryzysem. - To nie działa - zaznacza.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy

"Popołudnie z Jedynką" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 15.00 a 19.00. Zapraszamy!
(kk)