- Za bezpieczeństwo energetyczne w krajach Unii Europejskiej odpowiadają poszczególne rządy i nie będą chciały z tego zrezygnować - uważa Piotr Naimski. - Żaden z rządów nie będzie skłonny przekazać do sfery wspólnotowej istotnych narzędzi do egzekwowania tego bezpieczeństwa energetycznego - dodaje.
Donald Tusk o unii energetycznej>>>
Ponadto, jak twierdzi polityk PiS, większość punktów pomysłu premiera Tuska i tak już jest w Unii realizowana - jak choćby wspólna Infrastruktura, która jest budowana od pewnego czasu. - To jest propozycja propagandowa. (...) Donald Tusk przejął to, co Komisja Europejska i tak już zdecydowała i uznał to za swój projekt - dodaje.
W opinii gościa Jedynki, deklaracje ze strony kilku unijnych polityków, że propozycja Donalda Tuska "jest interesująca i warto o niej rozmawiać", to tylko słowa. - Za tymi deklaracjami nie ma żadnych konkretów. (...) Jeżelibyśmy chcieli mieć konkrety, to musimy iść drogą porozumień międzyrządowych. (...) Podkreślam, tylko droga umów z poszczególnymi rządami, a nie jakaś unia energetyczna - twierdzi Naimski.
Zdaniem polityka PiS najważniejsze dla bezpieczeństwa energetycznego Polski jest to, aby w Unii nie blokowano Polsce możliwości korzystania ze złóż węgla kamiennego i, w przyszłości, gazu łupkowego. - A są kraje Wspólnoty, które chcą nam to uniemożliwić i to jest sprzeczność interesów - dodaje. - Pakiet klimatyczno-energetyczny jest dla Polski i całej europejskiej gospodarki "kulą u nogi", także dla europejskiego bezpieczeństwa - mówi.
- Za bezpieczeństwo energetyczne Polski odpowiadamy my Polacy i nikt tego za nas nie zrobi. (...) Jeżeli będziemy silni energetycznie, to wtedy będziemy mieli partnerów - podkreśla Naimski. Jego zdaniem w tej kwestii obecny rząd ma spore zaniedbania. Zwraca uwagę, że budowa gazoportu w Świnoujściu opóźnia się o 2 lata. - A każde opóźnienie wystawia nas na szantaż ze strony Rosjan, którzy tej "broni gazowej" używają i nie ukrywają, że będą dalej używać - dodaje.
Gość Jedynki komentuje też podpisanie przez Moskwę i Pekin wieloletniego kontraktu na dostawy rosyjskiego gazu do Chin.
- Ten kontrakt to istotny dopływ gotówki do Federacji Rosyjskiej, (...) a ponadto różnicuje kierunki eksportu rosyjskiego gazu. To wielki sukces Putina, niestety - ocenił Naimski. Jego zdaniem - na gazowym froncie europejskim - rosyjski prezydent będzie zachowywał się jeszcze bardziej arogancko niż do tej pory.
Rozmawiała Kamila Terpiał-Szubartowicz.
"Popołudnie z Jedynką" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 15.00 a 19.00. Zapraszamy!
mc/asz