Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 21.05.2014

Donald Tusk walczy z Unią o bezpieczeństwo energetyczne Europy

Brukselska konferencja była kolejną okazją dla Donalda Tuska w walce o bezpieczeństwo energetyczne. Tym razem jednak polski premier, podkreślając znacznie unii energetycznej, tłumaczył, że chodzi o wspólną politykę i nadzór w zakupach gazu, mniej mówił o jednej cenie.
Premier Donald Tusk przemawia na konferencji Wytyczanie drogi do europejskiej strategii bezpieczeństwa energetycznego, w Brukseli. Premier Donald Tusk przemawia na konferencji "Wytyczanie drogi do europejskiej strategii bezpieczeństwa energetycznego", w Brukseli. PAP/Radek Pietruszka

Według Tuska, Unia tylko wtedy wyjdzie wzmocniona z kryzysu wokół Ukrainy, jeśli zjednoczy się wokół kwestii bezpieczeństwa energetycznego. Przekonywał, że obecny kryzys to najlepszy moment na zdecydowane działania, np. w przebudowie rynku gazu.

Przed konferencją, szef polskiego rządu rozmawiał na ten temat w Brukseli z przewodniczącym Rady Europejskiej. Herman Van Rompuy miał zapewnić o poparciu dla idei utworzenia unii energetycznej.

Donald Tusk mówił po tym spotkaniu, że pomysł wspólnych zakupów wymaga jeszcze negocjacji i uzgodnień. - To jeszcze trochę czasu nam zajmie, bo to jest w poprzek interesów niektórych korporacji czy firm, ale widzę dobrą wolę - dodawał polski premier.

Tusk: Unia jest uzależniona od rosyjskich dostaw gazu permanentnie
Premier podkreślał, że zależność energetyczna to permanentny problem gospodarczy i ustrojowy dla Unii Europejskiej, niezależnie od zachowań Rosji czy innych dostawców energii.

Premier Donald Tusk zaapelował o solidarność energetyczną w Unii Europejskiej i wytknął słabości w dotychczasowej polityce.

Szef polskiego rządu wyraził opinię, że UE poradzi sobie z nim i wyjdzie z obecnego kryzysu wzmocniona, jeśli zjednoczy się, tak jak to zrobiła w czasie kryzysu finansowego. - Kryzys to najlepszy moment na mocne i twarde wnioski  - ocenił Tusk.

Rada Europejska zgodziła się na zwiększenie niezależności
Przypomniał, że 21 marca Rada Europejska zgodziła się, iż istnieje pilna potrzeba, aby porozmawiać o zwiększeniu niezależności energetycznej Europy w związku z zagrożeniem bezpieczeństwa dostaw surowców energetycznych, przede wszystkim gazu.
- Kryzys ukraiński spowodował, że zaczęliśmy o tym rozmawiać intensywniej. Ale pamiętamy wszyscy, że ta rozmowa toczy się od wielu lat - powiedział szef polskiego rządu.

Potrzeba unii energetycznej, tak jak unii bankowej
- Unia energetyczna i kryzys energetyczny to jest test, czym naprawdę jest dzisiaj UE - mówił szef polskiego rządu. Dodał, że nie będziemy niezależni energetycznie, jeśli ważniejsze będą bilateralne relacje z Rosją, od wewnątrzunijnych, pomiędzy państwami.

Podkreślił, że unia bankowa to była decyzja na rzecz Unii, wbrew egoistycznym interesom narodowym, i była to jedyna droga do przezwyciężenia kryzysu finansowego oraz budowy nowych reguł i instytucji.

Jego zdaniem, gazowy kryzys ukraińsko-rosyjski jest taką samą lekcją i wnioski powinny być podobne.

Unia traci 30 mld dol. na zakupach gazu
Jako jedną z recept na słabość Unii wobec dostawców, Tusk wskazał na przebudowę europejskiego rynku gazu, który - jego zdaniem - jest nieefektywny, a jego rozwiązania powodują, że UE traci rocznie 30 mld euro. -"Wysokie ceny gazu to konkurencyjność gospodarek i miejsca pracy, więc straty de facto są wyższe niż te 30 mld euro - dodał Tusk.

Rośnie grono przeciwników unii energetycznej? >>>

Przypomnijmy - przeciwny wspólnym zakupom gazu i administracyjnemu ustalaniu cen jest między innymi komisarz do spraw energii Guenther Oettinger.

Gaz powinien być sprzedawany na giełdach, nie przy stołach negocjacyjnych

-Giełdy gazu pełnią dzisiaj raczej marginalną rolę w Europie, jeśli chodzi o handel tym paliwem. Tymczasem  wycena gazu na giełdzie, nijak się ma do jej faktycznej ceny, gdy nim obracamy – mówił polski premier.

Tusk oświadczył, że dobrze byłoby, by większość transakcji gazowych odbywało się na giełdzie i by to na niej ustalano cenę. Zwracał uwagę, że teraz różnice w cenie od samego dostawcy dla różnych krajów wynoszą nawet 40 proc. Zastrzegł, że gdyby stanowiły one 10 proc., to nikomu "nie zawracalibyśmy głowy". Dodał przy tym, że różnice te są wyłącznie wynikiem politycznych decyzji ze strony dostawcy.

- Tymczasem, kontrakty gazowe mają często charakter międzyrządowy, z reguły są nieprzejrzyste, podpisywane w tajemnicy i zawierają klauzule, które tak naprawdę nie dają Europie szansy na uczciwą konkurencję - wymieniał.

Nie jedna urzędowa cena, ale wspólny nadzór nad negocjacjami

Polski premier zaproponował aby nad efektywnością zakupów gazu czuwał europejski regulator, co oznacza jakąś formę uwspólnotowienia zakupów i negocjacji cen.  - Ja wiem, że to budzi najwięcej emocji - dodał, zastrzegając jednak, że każdy z osobna kraj UE nie poradzi sobie z bezpieczeństwem energetycznym.

- Chcę uspokoić sceptyków - nie mówimy, że w Europie ma obowiązywać jedna, urzędowa, politycznie ustalana cena gazu. Mówimy o tym, że użycie mechanizmów wspólnotowych, użycie instytucji europejskich, egzekwowanie reguł, które już przyjęliśmy i ostre stawianie tych spraw wobec dostawców zewnętrznych jest możliwe i jest korzystne z punktu widzenia klienta i UE jako całości - mówił.

Unia musi rozwijać infrastrukturę gazową
Szef polskiego rządu wskazał też, że nie będzie jednolitego rynku gazu w Europie bez rozwiniętej infrastruktury do przesyłu i magazynowania gazu, która - jego zdaniem - powstaje zbyt wolno. Tusk zauważył, że na braku infrastruktury tracą najwięcej kraje najbardziej uzależnione od dostaw rosyjskiego gazu.

Tusk: każdy kraj ma prawo do wykorzystania własnych zasobów energetycznych. Polska ma węgiel

Jako kolejny czynnik niezależności energetycznej Europy Tusk wskazał maksymalne wykorzystanie własnych zasobów. "Kiedy Polacy mówią o węglu, to dlatego że to jest nasz główny zasób, ale w żadnym wypadku nikomu nie narzucamy swojej filozofii" - mówił premier. Dodał, że każdy z krajów UE promuje własne zasoby energetyczne.

- Jeśli Polacy mówią o węglu, Francuzi mówią o energii atomowej, a Rumunia zaczyna mówić o gazie łupkowym, to nie po to, żeby budować alternatywę dla programu ochrony klimatu, ale po to, by szukać efektywnych źródeł energii - mówił szef polskiego rządu.

Premier Donald Tusk mówił dziś rano, że Polska może być samowystarczalna gazowo za 8 lat.

Źródło: TVN24/X-news

 

Tak o pięciu elementach unii energetycznej mówił premier Donald Tusk pod koniec kwietnia.

Źródło: TVN24/X-news

IAR/PAP, awi, jk