I Kompania Kadrowa znajdowała się pod komendą Józefa Piłsudskiego i składała się z dotychczasowych członków Związku Strzeleckiego i Polskich Drużyn Strzeleckich. Konsekwencją wkroczenia "Kadrówki" na teren zaboru rosyjskiego było powołanie Legionów Polskich, które walcząc w czasie I wojny światowej przyczyniły się do odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 roku.
Profesor Janusz Odziemkowski przypomina w "Popołudniu z radiową Jedynką", że kiedy wybuchła I wojna światowa niewiele osób wierzyło w niepodległość. Nawet wielu Galicjan, gdzie początkowo działał "Dziadek", "pukało się w czoło i pytało: Przelać krew? Po co? Co wy chcecie zrobić?".
Stulecie Legionów Polskich >>>
Historyk podkreśla, że mało kto traktował poważnie to, co mówił Piłsudski. - Wierzyli mu tylko ludzie zapaleni, przeniknięci ideą niepodległości, którzy mówili: "i tak rzucimy życia los na stos". I tak zrobili - opowiada Odziemkowski. Wiadomość o wymarszu "Kadrówki", na początku wojny nie była powszechnie znana. Ogół społeczeństwa dowiedział się o nim dużo później niż w sierpniu 1914 roku, ale "już w czasie I wojny światowej zaczyna rosnąć jej legenda"- mówi gość radiowej Jedynki.
Wielka Wojna 1914 - 1918 >>> serwis specjalny
Profesor opowiada, że z biegiem czasu świadomość istnienia "Kadrówki" staje się coraz większa. Na początku nie ma mowy o Wojsku Polskim, a społeczeństwo słyszy o "jakiś Legionach". Potem jest o nich coraz głośniej, zwłaszcza, że biorą udział w ważnych bitwach, np. tej pod Rokitną. Szarża szarych mundurów zaczęła być porównywana z Somosierrą. - I tak zaczyna się tworzyć legenda, a Piłsudski zdobywa popularność - mówi historyk.
Do dziś "Dziadek" i "Kasztanka" są znaczącymi symbolami. - Pozostały, bo społeczeństwo je przyjęło - tłumaczy Odziemkowski i dodaje, że "wielu innych, którzy czepiali się klamek wielkich, nie przeszło do symbolu, bo ich czyny nie wytrzymały próby czasu".
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska
<<<100 lat temu I Kompania Kadrowa wyruszyła z Oleandrów >>>
iz/ag