Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Agnieszka Jaremczak 20.08.2014

Darmowy podręcznik dla pierwszaka. Dobry pomysł, ale...

Niepotrzebny pośpiech i brak możliwości wyboru - to część zarzutów, jakie pod adresem rządowego programu darmowego podręcznika dla uczniów klas I padły w trakcie debaty w radiowej Jedynce.
Posłuchaj
  • Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, Marcin Wojtyński, Sekcja Wydawców Polskiej Izby Książki, dyrektor wydawniczy wydawnictwa Nowa Era + MEN oraz Ewa Żmuda -Trzebiatowska, posłanka PO (Jedynka/Debata dnia)
Czytaj także

Zgodnie z majową nowelizacją ustawy o systemie oświaty, uczniowie, którzy 1 września rozpoczną naukę w I klasie szkoły podstawowej, dostaną darmowe podręczniki. Książki te staną się własnością szkoły, mają służyć co najmniej trzem rocznikom uczniów.

Z danych opublikowanych przez resort edukacji wynika, że bezpłatne rządowe podręczniki zamówiło 11 413 publicznych i 632 niepublicznych szkół podstawowych. "Naszego elementarza" nie zamówiło 52 publicznych podstawówek.
"Nasz elementarz", obok wersji standardowej, ma także adaptacje dostosowane do potrzeb uczniów niepełnosprawnych - dla dzieci niewidomych, niesłyszących i z innymi dysfunkcjami, mających trudności w uczeniu się lub komunikowaniu.
We wrześniu do pierwszych klas szkół podstawowych razem z siedmiolatkami pójdą obowiązkowo wszystkie dzieci sześcioletnie urodzone w pierwszej połowie 2008 roku. Pozostałe dzieci z tego rocznika rozpoczną naukę za rok wraz z całym rocznikiem dzieci sześcioletnich, urodzonych w 2009 roku. Z danych zebranych przez MEN przy okazji zbierania zamówień na podręczniki wynika, że w pierwszych klasach będzie ponad 522 tys. uczniów.

Goście debaty radiowej Jedynki chwalili rząd za pomysł darmowych podręczników. Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz mówił, że ma nadzieję, iż w przyszłości z darmowych książek będą mogli się uczyć nie tylko pierwszoklasiści, ale też uczniowie z wyższych klas szkół podstawowych i gimnazjów. - To jest istotny element polityki prorodzinnej państwa - mówił. Ubolewał zarazem, że "ta bardzo dobra idea jest realizowana w atmosferze trochę skandalizujących wypowiedzi, w atmosferze pomówień i oskarżeń o plagiat".

Zdaniem Broniarza nic złego by się nie stało, gdyby rząd swój program zrealizował w dużo mniejszym pośpiechu. Jak mówił równie dobrze darmowy podręcznik mógłby trafić do szkół we wrześniu przyszłego roku.

Także Marcin Wojtyński z Sekcji Wydawców Edukacyjnych Polskiej Izby Książki, dyrektor wydawniczy wydawnictwa Nowa Era mówił, że "żałuje, iż zostało to zrobione w taki sposób". Jego zdaniem źle się stało, że do ustawy o systemie oświaty nie został wprowadzony zapis o dobrowolności podręcznika dla nauczyciela. - Żałuję, że nie ma konkurencyjności na tym rynku, bo nikt nie wymyślił lepszego systemu niż konkurencja między wydawcami, tak by była lepsza jakość podręczników - tłumaczył.

Rządowych pomysłów broniła Ewa Żmuda-Trzebiatowska, posłanka PO. - Zrobiliśmy kawał dobrej roboty - przekonywała. Jak mówiła,  już w 2017 roku wszystkie dzieci uczące się zarówno w szkołach podstawowych, jak i w gimnazjach będą miały podręczniki darmowe. Według niej, pozytywne skutki tych zmian na pewno odczują rodzice, którzy nie będą musieli wydawać setek złotych na książki swoich dzieci.

Zapraszamy do wysłuchania całej debaty, którą prowadził Krzysztof Rzyman!

"Popołudnie z Jedynką" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 15.00 a 19.00. Zapraszamy!

(asop)