Były premier przypomniał, że już 17 lat temu jego rząd podjął trudne decyzje dotyczące zmian w górnictwie. Jerzy Buzek mówił, że nie zostawiono wtedy ludzi pracujących w kopalniach samych sobie.
- 17 lat temu sytuacja w górnictwie też była zła, może nawet gorsza. Rząd był wtedy przekonany i zdeterminowany, by przeprowadzić głębokie zmiany w tym sektorze. Nikt nie został na siłę zwolniony z kopalni. Ludzie wychodzili na własną prośbę. Był pakiet socjalny. Otoczyliśmy górników opieką - mówił gość radiowej Jedynki.
Jego zdaniem, zmiany wymagają wspólnych uzgodnień między rządem, związkami zawodowymi a zarządami kopalń. Buzek przekonywał, że polskie górnictwo może i powinno być opłacalne.
- Niewątpliwie zaszkodził nam kryzys, który jest w całej Europie. Sytuację pogorszył również fakt, że Amerykanie zaczęli do Europy importować swój węgiel a do tego te ogromne ilości węgla ze Wschodu - wyliczał europoseł.
W opinii Jerzego Buzka, ustawa nad którą w piątek zakończył prace parlament jest "dobrym sygnałem". Wprowadza ona między innymi normy jakościowe dla węgla. Dopuszczaniem węgla na rynek polski ma zająć się Służba Celna, kontrolą obrotu - Inspekcja Handlowa. Normy jakościowe w specjalnym rozporządzeniu ma wydać minister gospodarki. W zamyśle autorów ustawy - ma ona ograniczyć import do Polski węgla niskiej jakości.
- To dobry sygnał ze strony rządu - mówił.
Ustawa umożliwia również przeznaczenie 280 mln zł na likwidację i spłatę długów kopalni Kazimierz-Juliusz. Zdaniem Buzka, dobrze się stało, że górnicy dostaną wreszcie wynagrodzenie za swoją ciężką pracę.
Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.
"Popołudnie z Jedynką" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 15.00 a 19.00. Zapraszamy!
(asop)