Posłowie głosowali we wtorek w sprawie dwóch projektów regulujących kwestie związków partnerskich. Podpisali się pod nimi wspólnie posłowie Ruchu Palikota i SLD. Sejm zdecydował,m.in. głosami PO, że na tym posiedzeniu debaty nad projektami nie będzie ze względu na ich "nieusuwalne wady konstytucyjne".
Biedroń przyznaje, że przygotował się do wtorkowej debaty. - Ćwiczyłem całą noc, miałem dziewięć stron wystąpienia. Żałuję, że nie mogłem go wykorzystać - powiedział w radiowej Jedynce. Decyzja Sejmu jest dla niego niezrozumiała. Przypomina, że w poprzedniej kadencji ten sam projekt był przyjęty przez Platformę Obywatelską. - Wtedy mieliśmy w Polsce inny ład, inną konstytucję? - zastanawia się Biedroń.
>>>Przeczytaj całą rozmowę
Jego zdaniem usunięcie z porządku obrad projektu ustawy o związkach partnerskich jest decyzją polityczną PO i PiS. Uważa, że rozwiązałaby ona wiele problemów, z którymi borykają się w Polsce osoby pozostające w takich związkach. Przypomina też, że problem dotyczy nie tylko par jednopłciowych, homoseksualnych. - Przede wszystkim chodzi o osoby heteroseksualne, które pozostają w takich związkach. Ich jest najwięcej - powiedział Biedroń.
Rozmawiał Paweł Wojewódka