O ich trudnej sytuacji informowały polskie media. Większość miała nie dostać żadnych środków na działalność z MSZ. W połowie lipca zawieszenie wydawania pism lub nadawania swoich audycji ogłosiło klika polonijnych redakcji.
Cisek zwrócił uwagę na zmiany w przepisach dotyczących finansowania mediów polonijnych. Wcześniej rozdzielaniem pieniędzy zajmował się Senat; od tego roku jest to kompetencja MSZ. Jego zdaniem późne uchwalenie budżetu na 2012 rok spowodowało opóźnienia w wypłacaniu pieniędzy dla mediów polonijnych.
Cisek podkreśla, że większość tytułów gazetowych wydawanych na Wschodzie dostaje wsparcie. Dotyczy to mediów małych, jak i większych. Są to róże sumy, od kilku do 200-300 tys. złotych.
Dofinansowanie dostały też media elektroniczne: rozgłośnie radiowe i telewizje lokalne. – Chcielibyśmy aby to one odgrywały główną rolę, bo docierają do większej puli odbiorców – uważa Cisek.
Potrzeby są jednak znacznie większe. Różne redakcje złożyły zapotrzebowanie na ponad 140 mln. zł. -To jest tak, jak w każdym konkursie. Pula środków przewyższa możliwości – przyznaje Cisek. Podkreśla, że jest to sama wysokość, mimo kryzysy, co w ubiegłych latach
Cisek zapewnia, że tytuły, które w poprzednim dofinansowaniu złożyły zapotrzebowanie na pieniądze, dostają je. – Mają gwarancje - powiedział gość "Popołudnia z Jedynką".
W tym roku wnioski o dofinansowanie projektów medialnych na Wschodzie będzie można składać od 2 października. Konkurs zostanie rozstrzygnięty do końca roku.
Rozmawiał Paweł Wojewódka
>>>Przeczytaj całą rozmowę