Socjolog Henryk Domański (Polska Akademia Nauk) uważa, że spektakl Janusza Palikota udał się częściowo, bo polityk zademonstrował wierność zasadom w polityce, niechęć do nieproporcjonalnie dużych wynagrodzeń funkcjonariuszy publicznych. Próbował również przeforsować swoją wolę obrony mniejszości seksualnych (Wandę Nowicką, która przyjęła 40 tysięcy nagrody, miała zastąpić na stanowiska Anna Grodzka). Z drugiej strony, ostatnie wydarzenie utrwaliły obraz Palikota, jako bardzo zmiennego polityka, który robi pewne rzeczy tylko i wyłącznie dla poklasku. Domański dodał, że również powód odwołania był nieprzekonujący, wynagrodzenia istniały od dawna, przyznawano je wiele razy.
Domański przyznał, że Nowicka jest w niezręcznej sytuacji, bo skoro nie chce jej klub, kogo ona reprezentuje? Jego zdaniem powinna zrezygnować, a przecież reakcja Sejmu mogłaby być bardzo różna. Z drugiej strony, teraz będzie zarzewiem konfliktu z Palikotem, wyrosła na ważną postać, w zasadzie konkurenta. Domański dodaje, że Nowicka odeszła z SLD, bo miała tam niekorzystne miejsce na listach, stąd na pewno tam nie wróci. Rozmówca Jedynki źle wróży przyszłości osób, które opuszczają swoje partie i pozostają na boku. Być może rozwiązaniem dobrym i dla Palikota i dla Nowickiej jest dobre miejsce dla wicemarszałek na liście do Parlamentu Europejskiego – zastanawiał się Domański. Uważa, że Wanda Domańska mogłaby się sprawdzić w tym obszarze.
Rozmawiała Kamila Terpiał-Szubartowicz
agkm