Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Artur Jaryczewski 21.02.2013

Afera z koniną. Czy wiemy, co jemy?

- Nigdy nie ma możliwości stuprocentowego zbadania wszystkich produktów - mówił w Jedynce Marek Posobkiewicz, p. o. Głównego Inspektora Sanitarnego.
Afera z koniną. Czy wiemy, co jemy?Glow Images/East News

Kolejne firmy w całej Europie wycofują ze sprzedaży produkty zawierające końskie mięso. W środę Komisja Europejska zdecydowała o przeprowadzeniu w całej Unii badań DNA wołowiny pod kątem obecności koniny. Badania mają ustalić, jak szeroki krąg zatoczyła afera "końska" w Europie. Początkowo podejrzewano, że źródłem zanieczyszczenia mięsa może być Polska, ale nasze służby weterynaryjne, po przeprowadzeniu badań, stanowczo zaprzeczyły. W mediach pojawiły się jednak pytania, czy żywność, która trafia na półki sklepowe, jest dobrze kontrolowana.

Marek Posobkiewicz zapewniał w Jedynce, że żywność w Polsce, jak i całej Unii Europejskiej, kontrolowana jest w dobrym stopniu. - Niestety zawsze może dojść do zafałszowania, jakieś niedbałości ze strony producenta, co przełoży się na jej jakość i niebezpieczeństwo. (…) Za bezpieczeństwo żywności, produktu zawsze odpowiada producent i on może być kontrolowany na każdym etapie działalności. Nigdy nie ma możliwości stuprocentowego zbadania wszystkiego, dlatego tej odpowiedzialności z producenta nigdy nikt nie zdejmie - zaznaczył Główny Inspektor Sanitarny.

Profesor Danuta Kołożyn-Krajewska z SGGW uważa, że każda osoba związana z produkcją żywności powinien dbać o jej jakość. - Producent jest już kontrolerem żywności. W zasadzie każdy uczestnik łańcucha żywnościowego, poczynając od pierwotnego producenta, a więc rolnika, hodowcy, poprzez przetwórców, aż po handlarzy żywnością odpowiada za jej jakość. Wszyscy oni muszą sami kontrolować produkty - podkreśliła.

Z kolei dyrektor Polskiej Federacji Producentów Żywności zaznaczył, że w Polsce funkcjonuje tzw. prewencyjny system kontroli, która umożliwia szybkie wykrycie nieprawidłowości. - Kontrole nigdy nie są proste. Biorąc pod uwagę skomplikowanie łańcucha żywnościowego, to do błędu może dojść na każdym jego poziomie, zarówno u rolnika, jak i przetwórcy, a nawet w handlu. Warto podkreślić, że w Polsce mamy tzw. system prewencyjny, czyli my kontrolujemy przesiewowo rzeczy, które są na półkach u producentów, zanim jeszcze coś się stanie. To jest bardzo unikatowy system, ponieważ w niektórych krajach UE takiego nie ma - mówił w Jedynce Andrzej Gantner.

Rozmawiała Sylwia Zadrożna.