Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Emilia Iwanicka 07.03.2013

Ratownik medyczny: obelgi i przekleństwa to nasza codzienność

Po śmierci 2,5-letniej Dominiki, do której na czas nie przyjechało pogotowie, sporo krytyki spadło na ratowników medycznych. Czy słusznie?
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjneReytan/Wikimecia Commons/CC

Pod Wieluniem trwa spotkanie ratowników medycznych z całego kraju. Tragedia ze Skierniewic stała się jednym z głównych tematów ich rozmów.

2,5-letnia Dominika zmarła 27 lutego w łódzkim szpitalu, gdzie trafiła w stanie krytycznym. Wcześniej matka dziewczynki próbowała wezwać pogotowie. Dyżurujący w ambulatorium w Skierniewicach pracownik, odpowiedzialny nocą za pomoc w nagłych przypadkach, odmówił przyjazdu. Kiedy kareta wreszcie się zjawiła, było za późno. Czy zatem system ratownictwa jest wadliwy?

Wojciech Werbicki - zastępca przewodniczącego Polskiej Rady Ratowników Medycznych podkreśla, że ostatnia kontrola NIK wykazała, iż system ratownictwa działa poprawnie. – Ratownicy, jako to ja silniejsze, bo najniżej położne ogniwo, sprawdzili się. W tamtym tragicznym przypadku błąd był po stronie nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej, nie po stronie ratowników medycznych – dodał Wojciech Werbicki.

Reprezentujący dyspozytorów Tomasz Wróblewski, także zastępca przewodniczącego PRRM podkreśla, że rola dyspozytora jest bardzo poważna ale i niebezpieczna. - Bo na podstawie tylko wywiadu telefonicznego musi on wiele wnioskować. Tymczasem bardzo dużo zależy od tego, jak podawane są informacje. Często są to obelgi, złośliwości, ukrywanie informacji, nieprzydatne informacje, takich sytuacji jest bardzo dużo – tłumaczył.

Ratownicy z całego kraju chcą opracować list otwarty do Ministerstwa Zdrowia do mediów. Co będzie zawierał? Między innymi o tym można usłyszeć w dołączonym nagraniu.

Rozmawiał Mariusz Filar.

ei