Rzecznik Praw Dziecka podkreślił, że bezwarunkowa liczba przestępstw spada: zabójstwa dzieci na przestrzeni ostatnich pięciu lat spadły prawie trzykrotnie, porzucenia o połowę, zakładanie niebieskiej karty z ponad 40 tysięcy do 19. - Oczywiście każdy z takich przypadków jest bulwersujący. Niestety problemem jest to, że nie reagujemy. A ważne jest, by poza osobami, które słyszą zza ściany lub obserwują z podwórka, informację o tym, że coś się dzieje otrzymały też odpowiednie służby - wyjaśnił Marek Michalak.
Etyk prof. Paweł Łuków zaznacza, że słowo "znieczulica" nie jest najlepsze na określenie sytuacji, gdy tej interwencji brakuje. - Ono sugeruje, że jest coś w nas, ludziach, fundamentalnie nie tak. A fakt, że w jakiś sposób się zachowujemy lub nie zachowujemy, jest konsekwencją między innymi wychowania - podkreślił. A wychowywani jesteśmy niewłaściwie - pochwały za chęć współpracy i pomagania są zdecydowanie rzadsze, niż za konkurowanie, ryzykowanie, ściganie.
- Brakuje nam świadomości jak ważna jest reakcja i to szybka reakcja, a także brak świadomości konsekwencji. Mamy kilka powodów, dla których nie sięgamy po telefon i nimi się tłumaczymy, na przykład: i tak nikt nie przyjedzie, sąsiad będzie miał pretensje, pewnie się rano pogodzą, nie będę donosił - uważa psycholog społeczny dr Konrad Maj (SWPS).
Marek Michalak dodaje, że musi zajść zmiana mentalności Polaków. - Trzeba nas przeprogramować, byśmy reagowali nie tylko dlatego, że mamy obowiązek, ale też prawo, by żyć w spokojnym świecie, w miejscu, gdzie nie krzywdzi się dzieci. Że nie jestem donosicielem, gdy podejmuję jakiekolwiek działanie, ale osobą która zabezpiecza słabszego - podkreślił.
Jakie znaczenie ma w tej sprawie stosunek do samych dzieci? Czy mnożenie instytucji kontrolujących i karzących jest jakimś rozwiązaniem?
Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.
"Popołudnie z Jedynką" od poniedziałku do piątku między godz. 15.00 a 19.00. Zapraszamy!