Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Piotr Grabka 22.08.2013

Elastyczny czas pracy. Związkowcy kontra rząd i pracodawcy

- Kodeks Pracy nie wydłuża okresu rozliczeniowego do 12 miesięcy ani nie wprowadza ruchomego czasu pracy. Daje tylko możliwość partnerom społecznym uzgodnienia i wykorzystania takiego instrumentu - mówił w Jedynce Radosław Mleczko z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.

23 sierpnia wchodzi w życie ustawa o elastycznym czasie pracy. Wzbudza ona ogromne emocje wśród związków zawodowych, które już zapowiedziały, że będą we wrześniu protestowały w Warszawie m.in. przeciwko wydłużeniu okresu rozliczeniowego i ruchomemu czasowi pracy.

W środę 21 sierpnia Jan Guz, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, ocenił w "Sygnałach dnia", że zmiany w Kodeksie Pracy de facto wprowadzą w Polsce niewolnictwo. Z tą opinią nie zgadza się Radosław Mleczko.

- Jesteśmy w tej komfortowej sytuacji, że mamy doświadczenia z wykorzystywania tych rozwiązań w czasie obowiązywania tak zwanej ustawy kryzysowej. Możliwość wydłużenia okresu rozliczeniowego czy wprowadzenie ruchomego czasu pracy obowiązywała w Polsce już przez dwa lata. Skorzystało z tego wówczas 1175 firm, a rozwiązaniami tymi objęto około 100 tysięcy pracowników. Dysponujemy także doświadczeniami innych państw unijnych. W związku z tym zaproponowaliśmy partnerom dialogu społecznego dyskusję na temat możliwości wprowadzenia tych rozwiązań na stałe do Kodeksu Pracy. Przypomnę, że pracodawcy i pracownicy mogą z nich skorzystać, ale nie muszą. Bez zgody reprezentacji pracowników, a w przypadku jeśli w zakładzie pracy działają związki zawodowe - bez ich zgody, nie można wprowadzić żadnego z tych rozwiązań - podkreślał podsekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej.

Zygmunt Mierzejewski, wiceprzewodniczący Forum Związków Zawodowych, mówił, że związkowcy są skłonni zgodzić się na elastyczny czas pracy, ale nie pod postacią zapisu w Kodeksie Pracy. - Elastyczny czas pracy jest do dyskusji jako jeden z elementów pakietu antykryzysowego, a nie jako element, który zostaje wprowadzony na stałe. Chcieliśmy stworzyć pakiet całościowy, żeby każdy od siebie coś dał i żeby organizacje związków zawodowych i pracodawców jeszcze raz usiadły do dialogu autonomicznego, a rząd żeby to zaakceptował.

- Tematy, o których pan powiedział są na stole Komisji Trójstronnej. Rozmawialiśmy o tym między innymi w zespole prawa pracy i w zespole do spraw rozwoju dialogu społecznego, którego jestem przewodniczącym i nagle wy związkowcy przestaliście rozmawiać. Wydaje mi się, że to nie jest najlepsza droga. Szanujemy wasze żale, które macie do rządu, my sami też mamy szereg zastrzeżeń, ale niczemu nie przeszkadza prowadzenie dialogu - nawiązał do zerwania Komisji Trójstronnej przez związkowców Zbigniew Żurek, wiceprezes Business Center Club.

Rozmawiał Paweł Wojewódka.

pg