- Indeks optymizmu przedsiębiorców powstaje w dość prosty sposób - tłumaczy Łukasz Kozłowski ekonomista z Pracodawców RP. - Pytamy firmy będące członkami naszej organizacji, jak oceniają koniunkturę w gospodarce, w jej wybranych obszarach. Pytamy ich o ocenę ogólną, tak jak w przypadku niemieckiego indeksu IFO - dodaje.
Gość radiowej Jedynki opowiadał, że Pracodawcy RP pytają przedsiębiorców o ich oceny dotyczące innych obszarów: zamówień, zatrudnienia, cen kupna i sprzedaży i planów inwestycyjnych. - W ten sposób jesteśmy w stanie zbudować wskaźnik. Analizując jego zmiany w kolejnych okresach dość dobrze potrafimy odzwierciedlić zachowanie gospodarki. Pytanych jest ok. 10 tys. firm, zatrudniają one ok. 5 mln osób - mówi Łukasz Kozłowski.
W czwartek po raz pierwszy został zaprezentowany indeks optymizmu przedsiębiorców. Pierwsze wyniki wskazują na to, że sytuacja bieżąca poprawia się, ale nieznacznie. - Wskaźnik naszego indeksu wyniósł 104,2 pkt. Z zastrzeżeniem, że maksymalna wartość indeksu przybiera wysokość 200 pkt, minimalna to 0. 100 to granica oddzielająca poprawę sytuacji od jej pogorszenia. Jeśli chodzi o sytuację w perspektywie 6 miesięcy , tu wyniki są znacznie lepsze. Połowa przepytanych przedsiębiorców spodziewa się, że ich sytuacja się poprawi. Ten wskaźnik wynosi aż 131 pkt. Możemy oczekiwać, że ożywienie gospodarcze stanie się silniejsze - twierdzi.
Jak wygląda sprawa bezrobocia? - Subindeks zatrudnienia w naszym indeksie w odniesieniu do sytuacji bieżącej jest najwyższy spośród wszystkich. To jest 108 pkt. Tu zaczęło się ożywienie, to jest jeden z tych obszarów, w którym aktywność rośnie najszybciej. Spadek bezrobocia w lutym zdążył się pierwszy raz w 2008 roku , gdy mieliśmy do czynienia z boomem gospodarczym. Polska gospodarka cechuje się silną sezonowością. Tylko gdy jest dobra sytuacja na rynku pracy to w miesiącach zimowych obserwujemy spadek stopy bezrobocia - opowiada.
Istotnym problemem dla przedsiębiorców jest to, że wciąż nie mogą podnosić cen za sprzedawane przez siebie dobra, a wręcz są zmuszeni do ich obniżania. - Tu wynik jest najniższy i wskazuje na 84,5 pkt. To świadczy o dość dużym pogorszeniu się sytuacji. Pewnym zaskoczeniem jest to, że najlepiej oceniają swoją kondycję firmy średnie, a nawet nieco wyżej niż firmy duże. Wyraźnie za to widać, że w dużych kłopotach są firmy małe - mówi Łukasz Kozłowski.
Sylwia Zadrożna