Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 11.07.2014

Spór o skażony alkohol. Przedsiębiorcy donoszą na wiceministra finansów

Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) złożył zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wiceministra finansów Jacka Kapicę ws. skażania alkoholu na cele przemysłowe - poinformowano w czwartek Warszawie.
Spór o skażony alkohol. Przedsiębiorcy donoszą na wiceministra finansówGlow Images/East News

ZPP złożyło zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa "polegającego na podejmowaniu przez funkcjonariuszy publicznych szeregu złożonych działań związanych z tworzeniem i stosowaniem przepisów prawa, skutkujących nieuprawnionym ograniczeniem możliwości prowadzenia działalności gospodarczej przez polskie podmioty gospodarcze, zajmujące się produkcją i obrotem skażonym alkoholem etylowym, co odbywa się z jednoczesnym nieuprawnionym faworyzowaniem podmiotów importujących skażony alkohol etylowy, które to działania stanowią przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych oraz prowadzą do wyrządzenia szkody w zakresie interesu publicznego i prywatnego".

Przedsiębiorcy muszą zapłacić akcyzę
Jak wyjaśnił prezes ZPP Cezary Kaźmierczak, problem dotyczy firm skażających alkohol do celów przemysłowych. Będą one musiały zapłacić akcyzę za swoje wyroby, mimo że prawo w tej sprawie się nie zmieniło. Celnicy uznali, że procedury stosowane są niewłaściwe i nałożyły na część firm akcyzę twierdząc, że skażony alkohol jednak podatkowi podlega. Zdaniem ZPP działania takie mają znamiona popełnienia przestępstwa z art. 231 kodeksu karnego.
- To się samo nie zrobiło. Ktoś dał sygnał i ktoś koordynował działania, żeby zniszczyć polski przemysł skażania alkoholu i otworzyć drogę dla importu skażonego alkoholu z zagranicy. To była i jest zorganizowana akcja. Celem naszego zawiadomienia jest, żeby prokuratura wyjaśniła wszelkie okoliczności z tym związane i ustaliła sprawców tych działań - powiedział na konferencji prasowej Marcin Nowacki, wiceprezes ZPP.
- W 2013 roku bez żadnej zmiany prawa urzędnicy w sposób zorganizowany i skoordynowany zaczęli stosować dość dziwną, nową interpretację prawa, która w praktyce uniemożliwia skażanie alkoholu na cele przemysłowe w Polsce, przy jednoczesnym dopuszczeniu do importu skażonego alkoholu z zagranicy w zasadzie bez żadnych ograniczeń - powiedział Cezary Kaźmierczak.

Firmy zagrożone bankructwem

Kaźmierczak oskarża Ministerstwo Finansów o to, że podległe mu służby celne rejestrują zagraniczny surowiec, a potem naliczają domiar podatkowy na polską produkcję, niszcząc w ten sposób rodzime firmy.

Po kontroli na wytwarzany w Polsce alkohol została naliczona akcyza, ponieważ był skażony niezgodnie z krajowymi normami. Dopuszczają one tylko dwie metody skażenia. Jedna, zdaniem ZPP, jest zbyt droga, druga powoduje małą przydatność produktu. Dlatego polskie firmy stosują alternatywne sposoby. Jednak wtedy naliczana jest już akcyza.
Co więcej, polskie służby nie interesują się, jakimi metodami jest skażony alkohol sprowadzany z zagranicy. W Unii Europejskiej dopuszcza się kilkanaście sposobów skażenia.
Domiar podatkowy sięga kilku lat wstecz. W efekcie firmy są doprowadzane do bankructwa. Przedsiębiorcy chcą, by sprawą zajęło się także Centralne Biuro Antykorupcyjne. Ministerstwo Finansów na razie nie ustosunkowało się do zarzutów.

IAR/PAP, awi