- Zmiany w kredycie na innowacje technologiczne pomogą firmom nie tylko w przetrwaniu trudnego czasu, ale w dłuższej perspektywie przyniosą rozwój innowacji - przekonuje wiceminister funduszy i polityki regionalnej Anna Gembicka.
Premia technologiczna to de facto dotacja, dzięki której możliwe będzie spłacenie nawet do 70 proc. kredytu technologicznego, zaciągniętego przez firmę w banku komercyjnym. O te środki mogą ubiegać się mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa.
Ministerstwo Rozwoju: w ramach tarczy antykryzysowej do firm trafiło ponad 71 mln zł
Co zmieniło się w nowym naborze?
Tomasz Burczyński z Banku Gospodarstwa Krajowego mówi, że aby ułatwić firmom dostęp do tych pieniędzy, BGK zmienił zasady przyznawania dotacji, znosząc wymóg tego, by technologia, która powstanie w oparciu o te pieniądze, była innowacyjna w skali kraju.
- Dziś wystarczy, by były to nowatorskie rozwiązania dla danej firmy. Dzięki temu więcej firm będzie mogło się ubiegać o premię technologiczną - podkreśla.
Zniesiony też został limit dofinansowania w premii technologicznej, dotychczas wynoszący 6 milionów złotych. Rozszerzono też katalog wydatków, podlegających refundacji.
Ekspert: będzie łatwiej o innowacje
Zmiany zaproponowane przez BGK chwali Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. Jego zdaniem dzięki temu firmom łatwiej będzie o innowacyjne inwestycje, zwłaszcza że w obecnych, trudnych czasach, to nakłady na innowacyjność zazwyczaj są obcinane jako pierwsze.
O premię technologiczną na nowych zasadach firmy mogą starać się do 30 grudnia.
PolskieRadio24.pl, Program 1 Polskiego Radia, Tomasz Matusiak, md