Pierwszy kwartał grupa kończy zyskiem prawie 900 mln zł i jak podkreśla gość radiowej Jedynki, ten wynik został osiągnięty pomimo bardzo niesprzyjających warunków wynikających z lockdownu, gdzie możliwość zawierania transakcji była dość mocno ograniczona czy utrudniona ze względu na pandemię.
Ubezpieczyciel osiągnął doskonałe wyniki we wszystkich elementach swojej działalności
- Zagrały wszystkie elementy – mieliśmy dobrą sprzedaż, pomimo sytuacji związanej z obostrzeniami osiągnęliśmy bardzo dobrą rentowność biznesu w części ubezpieczeniowej, która stanowi naszą główną działalność, choć równie ważna staje się część dotycząca zdrowia, banków i zarządzania kapitałem oraz oferta oszczędnościowa dla naszych klientów – mówi Tomasz Kulik.
Ubezpieczyciel zarobił też na segmencie bankowym
Gość przypomniał, że w tym roku mieliśmy do czynienia z inną sytuacją, jeśli chodzi o banki – te w ubiegłym roku musiały się mierzyć z koniecznością tworzenia dodatkowych rezerw.
- W tym roku tych okoliczności już nie było, nie było żadnych odpisów związanych z segmentem bankowym, stąd wszystkie nasze działalności miały wpływ na osiągnięcie przez nas dobrego wyniku – mówi wiceprezes ubezpieczyciela.
Dobre wyniki ubezpieczyciela przełożyły się na wysoką dywidendę dla akcjonariuszy
Firma, mimo niepewnej sytuacji związanej z koronawirusem, zdecydowała o wypłacie jednej z najwyższych od lat dywidend.
- Zaproponowaliśmy wypłatę dywidendy w wysokości 3,5 zł za akcję, ale przypomnę, że w 2020 r., zgodnie z rekomendacją regulatora, nie wypłaciliśmy dywidendy – przypomina gość Polskiego Radia.
- Stąd ta wysoka dywidenda stanowi kumulację za lata 2019-2020 – dodaje.
Podkreśla, że Grupa PZU jest jedną z najlepiej skapitalizowanych grup finansowych na świecie i pomimo że dywidenda jest jedną z najwyższych, to bezpieczeństwo kapitałowe spółki pozostaje na bardzo wysokim poziomie.
Błażej Prośniewski, jk