Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Anna Borys 30.07.2013

Apple, Samsung, LG, Sony… czy wykorzystują indonezyjskie dzieci?

Producenci smartfonów i tabletów wykorzystują w produkcji cynę. Organizacja Friends of the Earth podejrzewa, że koncerny mogą kupować ją od fabryk, w których w skrajnie niebezpiecznych warunkach, pracują indonezyjskie dzieci.

Friends of the Earth apeluje do producentów elektronicznych gadżetów: Apple, Samsunga, LG, Sony by zbadały skąd pochodzi stosowana w ich urządzeniach cyna. Metal ten stanowi element składowy sprzętu elektronicznego w postaci spoiwa lutowniczego, stosowanego w smartfonach czy tabletach. Każdy telefon komórkowy zawiera dziś ok. 7 gram tego metalu.

Dzieci w kopalniach

Organizacja uważa, że surowiec może pochodzić z indonezyjskiej wyspy Bangka. Bogate złoża i wynikająca zeń możliwość zarobienia pieniędzy, skłoniły znaczną liczbę mieszkańców i mieszkanek Indonezji do przeniesienia się w tę część kraju i zatrudnienia się przy wydobywaniu cyny. Ich dniówka wynosi około 25 zł. Pracują w skrajnie niebezpiecznych warunkach. Wypadki śmiertelne nie należą do rzadkości. Cyna wydobywana jest z wydrążonych w piaszczystych wydmach kraterów, gdzie łatwo jest ześlizgnąć się i utonąć w błotnistej mieszaninie wody i piasku. Szacuje się, że rocznie ginie tam 150 osób. W artykule z kwietnia tego roku brytyjski dziennik Guardian ujawnił, że wydobycie cyny na wyspie Bangka opiera się w dużej mierze na pracy dzieci.

Cyna w naszych telefonach

W ubiegłym roku dziennikarze magazynu Businessweek ujawnili, że cyna wydobywana na Bangka stanowi element sprzętu elektronicznego znanych globalnych marek. Indonezyjska cyna może znajdować się w sprzęcie Apple, Samsunga, LG czy Sony. Pod naciskiem międzynarodowych organizacji ekologicznych, Apple, Samsung oraz LG zobowiązały się do sprawdzenia czy ich produkty zawierają kontrowersyjną cynę z wyspy Bangka. - Choć nie mamy bezpośrednich powiązań z dostawcami cyny z wyspy Bangka, wiemy, że część stosowanej przez nas cyny pochodzi z tej okolicy. Obecnie szczegółowo analizujemy nasz łańcuch dostaw w tym regionie, aby lepiej zrozumieć, co tam się dzieje oraz jaką mamy w tym rolę – zadeklarował przedstawiciel Samsunga.

Apple początkowo wystosował wymijającą odpowiedź - Wymagamy, aby nasi dostawcy używali wyłącznie materiałów pochodzących z terenów wolnych od konfliktów oraz ze źródeł, w których przestrzegane są nasze standardy dot. praw człowieka oraz ochrony przyrody – czytamy w oświadczeniu. Jednak po deklaracji Samsunga także gigant z Cupertino postanowił wziąć sprawę pod lupę. Niestety Apple nadal odmawia ujawnienia miejsca pochodzenia cyny obecnej w jego smartfonach.

Firmy LG oraz Sony przesłały na razie wymijające odpowiedzi.

ekonsument.pl, the Guardian, Businessweek, abo