Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 12.08.2014

Białoruś i Kazachstan nie przyłączą się do embarga Rosji. Łukaszenka: jednak tranzytu nie będzie

Szef białoruskiego państwa Aleksander Łukaszenka powiedział, że zgodnie ze zobowiązaniami jego kraj będzie dbać o to, aby towary objęte przez Moskwę embargiem nie trafiły na rosyjski rynek przez Białoruś.
Białoruś i Kazachstan nie przyłączą się do embarga Rosji. Łukaszenka: jednak tranzytu nie będzieGlowimages/East News

Białoruś i Kazachstan nie przyłączą się do embarga Rosji na import owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału ze Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej, Australii, Kanady i Norwegii. Białoruś i Kazachstan wraz z Federacją Rosyjską tworzą Unię Celną (UC). Od 1 stycznia ma ona się przekształcić w Eurazjatycką Unię Gospodarczą (EUG).
Aleksander Łukaszenka oświadczył, że jego kraj nie poprze rosyjskiego zakazu importu produktów spożywczych z krajów, które wprowadziły sankcje przeciwko Rosji. - Potrzebujemy polskich jabłek, to kupujemy je, ale nie dla Rosji, lecz dla rynku wewnętrznego. Potrzebujemy jakichś niemieckich specjałów, to też kupujemy je na użytek wewnętrzny. Potrzebujemy coś przetwarzać, to kupujemy i przetwarzamy – powiedział szef białoruskiego państwa.

Białoruś chce zastąpic Zachód na rosyjskim rynku żywności >>>

Łukaszenka oznajmił zarazem, że nie będzie tranzytu przez Białoruś do Rosji produktów objętych przez Moskwę zakazem, gdyż obiecał to prezydentowi FR Władimirowi Puitinowi.
Natomiast służba prasowa prezydenta Kazachstanu Nursułtana Nazarbajewa oświadczyła, że "embargo jest jednostronnym posunięciem Rosji; nie zakłada ono przyłączenia pozostałych krajów Unii Celnej i Jednolitego Obszaru Gospodarczego (JOG)". JOG to inna struktura integracyjna tworzona przez FR, Białoruś i Kazachstan.

"Wzrosną ceny na rosyjskim rynku. "Imperium zła" upadnie? >>>
"Wiedomosti" przypominają, że Mińsk i Astana już raz odmówiły przyłączenia się do rosyjskich kroków protekcyjnych - dotyczyły one wówczas towarów z Ukrainy.
Dziennik przytacza też opinię ekonomisty Aleksieja Portanskiego, który przewiduje, że Moskwa raczej będzie przymykać oczy na to, jeśli przez terytorium Białorusi wwożna będzie do Rosji pewna ilość towarów objętych rosyjskimi sankcjami. - Łukaszenka rozumie, jak ważnym dla Kremla jest projekt Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej i wykorzystuje to - wskazał ekonomista.
Białoruś zadeklarowała już, że jest gotowa odkupić niektóre produkty, które utknęły w drodze do Rosji w związku z sankcjami Moskwy.
7 sierpnia Rosja wprowadziła zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, UE, Australii, Kanady i Norwegii. W ten sposób odpowiedziała na sankcje zastosowane wobec niej przez Zachód w związku z rolą Moskwy w konflikcie na Ukrainie.
PAP/IAR/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś