Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 03.04.2013

Białoruś: apel przeciw politycznym zwolnieniom z pracy

Ostatnio zwolniono działaczy z niezależnego związku zawodowego Hranit, szefa opozycyjnej partii z fabryki w Połocku. Pracę na uniwersytecie w Grodnie stracili trzej wybitni, ale niewygodni dla władz historycy.
Białoruś: apel przeciw politycznym zwolnieniom z pracyPolskie Radio

Przedstawiciele niezależnej białoruskiej inteligencji wystąpili przeciwko zwalnianiu z pracy ludzi z powodów politycznych.

Apel podpisali między innymi byli opozycyjni kandydaci na urząd prezydenta Uładzimir Niaklajeu i Aleksander Milinkiewicz, filozof filozof Walancin Akudowicz oraz grupa znanych pisarzy i malarzy.

Autorzy apelu zauważają, że zwalnianie ludzi z pracy ze względu na poglądy polityczne jest to nie tylko naruszeniem kodeksu pracy, ale i międzynarodowych zobowiązań.

Autorzy apelu przypominają, że z przedsiębiorstwa "Hranit" (Granit) w Mikaszewiczach zwolniono 6 przedstawicieli niezależnego związku zawodowego, a z fabryki "Szkłowałakno" w Połocku szefa tamtejszego oddziału opozycyjnej Partii BNF.

Sygnatariusze apelu zwracają uwagę, że na Uniwersytecie w Grodnie pracę straciło dwóch wykładowców - współautorów książki "Grodnoznawstwo", która nie wpisuje się w oficjalne pojmowanie historii. Jeden sam odszedł w proteście przeciwko naciskom na wykładowców.
Łamanie międzynarodowych standardów

Jak zauważają autorzy apelu, wśród rządzących na Białorusi najwyraźniej jest grupa ludzi, która nie chce poprawy relacji kraju z Zachodem. - Zwalnianie z pracy z motywów politycznych nie tylko stanowi łamanie prawa pracy i międzynarodowych zobowiązań w ramach Międzynarodowej Organizacji Pracy. Jest to także łamanie konstytucji i ustaw Białorusi, czego władze nie mogą nie rozumieć, a mimo to nie zaprzestają swoich działań - napisali intelektualiści.

Wyrażają przekonanie, że zwalnianie z pracy stanowi nie tylko mechanizm nacisku na osoby o innych przekonaniach oraz wytwarzania atmosfery strachu. "To także instrument polityki zagranicznej, który jest wykorzystywany wtedy, gdy zauważalne stają się tendencje do normalizacji stosunków z Unią Europejską" - piszą sygnatariusze, wyrażając przekonanie, że wśród przedstawicieli władz są osoby, które nie chcą poprawy stosunków z UE.

"Taka polityka jest bardzo niebezpieczna, bo może doprowadzić do utraty niezależności. Dlatego apelujemy do wszystkich, w tym do przedstawicieli władz, którym droga jest Białoruś, by przeciwstawili się tej „piątej kolumnie" - czytamy.
Władze uczelni i kierownictwo fabryki kruszywa twierdzą, że ludzie ci stracili pracę za naruszenie dyscypliny pracowniczej lub z innych powodów.
Intelektualiści wzywają też białoruskie społeczeństwo, by dało wraz solidarności ze zwalnianymi i prześladowanymi z przyczyn politycznych, pomagając im moralnie i materialnie.

Do Międzynarodowej Organizacji Pracy, organizacji związkowych i międzynarodowej społeczności demokratycznej apelują zaś o reakcję na łamanie na Białorusi prawa do pracy.

PAP/agkm