Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Michał Czyżewski 27.01.2014

Uri Orlev: polski przekład to oryginał moich książek

– Znaczenia wielu słów, które pisałem po hebrajsku, miały w mojej pamięci korzenie i asocjacje słów polskich – mówił w Dwójce izraelski pisarz Uri Orlev, autor książek "Wyspa na ulicy Ptasiej" oraz "Biegnij, chłopcze, biegnij". Film na podstawie tej drugiej powieści wszedł niedawno na ekrany polskich kin.
Uri Orlev podczas światowej premiery francusko-polsko-niemieckiego filmu Biegnij, chłopcze, biegnij (2013 r.)Uri Orlev podczas światowej premiery francusko-polsko-niemieckiego filmu "Biegnij, chłopcze, biegnij" (2013 r.)PAP/Rafał Guz
Posłuchaj
  • Uri Orlev opowiada o swoim życiu i książce "Wyspa na ulicy Ptasiej" (Strefa literatury/Dwójka)
Czytaj także

Uri Orlev i jego młodszy brat Kazik zostali opisani w książce Jarosława Abramowa-Newerlego "Lwy mojego podwórka". Przyszły pisarz urodził się bowiem w Warszawie jako Jerzy Henryk Orłowski. Podczas wojny rodzina Orłowskich została przesiedlona do warszawskiego getta, w którym spędziła lata 1940-1943. W 1946 roku Orłowscy wyemigrowali do Palestyny i osiedlili się w jednym z kibuców w Dolnej Galilei. Tam Uri Orlev uczył się nie tylko mówić, ale też myśleć po hebrajsku.

Wydaną w 1981 r. "Wyspę na ulicy Ptasiej" prozaik napisał - podobnie jak wszystkie swoje utwory - w tym właśnie języku. W 1990 r. jej pierwsze polskie wydanie ukazało się jednak w tłumaczeniu z przekładu angielskiego. Dokonał tego Ludwik Jerzy Kern. – Wtedy można było już wjechać za żelazną kurtynę – wspominał pisarz. – Nie chciałem jednak być turystą w Polsce. To była przecież moja pierwsza ojczyzna. Kiedy jednak Jurek Kern powiedział mi, że tłumaczy moją książkę z angielskiego, miałem już inny powód, by przyjechać – powiedział.

Po przybyciu do Warszawy pisarz od razu poszedł odwiedzić wszystkie miejsca swojego dzieciństwa. W przeciwieństwie do młodszego brata pamiętał je doskonale. – Potem udałem się do Krakowa i trzy dni siedziałem z Kernem – opowiadał. – On czytał mi swoje tłumaczenie, a ja sprawdzałem to w hebrajskim oryginale. Trzeciego dnia powiedziałem mu: "Jurek, ty mi czytasz ten polski oryginał, a ja to sprawdzam w hebrajskim tłumaczeniu". Znaczenia wielu słów, które pisałem po hebrajsku, miały w mojej pamięci korzenie i asocjacje słów polskich – dodał.

W "Strefie literatury" z Urim Orlevem rozmawiała Joanna Szwedowska.

mc/jp