Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Michał Czyżewski 28.06.2014

Europa chciała tej wojny

28 czerwca 1914 r., po kilku nieudanych zamachach na arcyksięcia Ferdynanda, na drodze jego orszaku stanął Gawriło Princip, student, gruźlik, który nie strzelał zbyt dobrze. Udało mu się jednak zabić polityka i jego żonę. Jednak czy syn ubogiego listonosza mógł wywołać I wojnę światową?
Plakat zachęcający do wstąpienia do brytyjskiej armii w okresie I wojny światowejPlakat zachęcający do wstąpienia do brytyjskiej armii w okresie I wojny światowejWikimedia/CC
Posłuchaj
  • Prof. Wojciech Roszkowski opowiada o I wojnie światowej (Puls świata/Dwójka)
Czytaj także

Za wybuchem wojny stały skonfliktowane wielkie mocarstwa, które podzieliły się na dwa bloki. Państwami centralnymi były Niemcy, Austro-Węgry, początkowo Włochy, potem Turcja. Po drugiej stronie była Ententa, czyli Francja, Anglia i Rosja. W ciągu miesiąca od zamachu w Sarajewie państwa te rzuciły się sobie do gardeł. – Za szybkim rozwojem wydarzeń stała obawa rządów, że zupełnie rozpadną się istniejące sojusze, które zawiodły już przy kilku wcześniejszych konfliktach – wyjaśniał historyk prof. Wojciech Roszkowski.
Sto lat po wybuchu Wielkiej Wojny. Dwójka zaprasza na audycje specjalne >>>

Zamach w Sarajewie Austro-Węgry uznały za prowokację ze strony Serbii wspieranej przez Rosję. – Gdyby monarchia nie odpowiedziała na to tak brutalnie, można podejrzewać, że sprawa rozeszłaby się po kościach – stwierdził gość "Pulsu świata". Historyk przypomniał także, że atmosfera w Europie w 1914 r. była dość niejednoznaczna. – W kręgach decydentów politycznych i wojskowych konsekwentnie dążono do tej wojny – mówił. – Natomiast w sferach elit kulturalnych, jak się wydaje, nadal żywiono nadzieję, że belle epoque ze swym pokojem i postępem będzie trwać wiecznie – zauważył.

Według kręgów intelektualnych wojna nie powinna była nigdy wybuchnąć. – Przedłużające się walki w okopach, użycie nowoczesnych środków technicznych, takich jak gaz bojowy, czołgi, lotnictwo, cały ten masowy upust krwi był horrorem, który prześladował tych, którzy przeżyli. Stąd właśnie epoka tuż po I wojnie światowej, okres rozczarowania cywilizacją, tendencje rewizjonistyczne, i wreszcie ruchy totalitarne – powiedział prof. Wojciech Roszkowski.

Z historykiem rozmawiał Paweł Reszka.

mc/kd