Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Petar Petrovic 28.08.2012

Traktował nas jak ludzi dorosłych

Profesora Zbigniewa Raszewskiego, wybitnego znawcę teatru, w dwudziestą rocznicę jego śmierci wspominali Barbara Osterolff i Janusz Majcherek, jego uczniowie.
W Instytucie Teatralnym im. Zbigniewa Raszewskiego otwarto 28 bm. wystawę Nasi nauczyciele. Ekspozycja poświęcona jest Zbigniewowi Raszewskiemu,Bohdanowi Korzeniewskiemu i Stanisław Marczak-Oborskiemu, którzy działali w różnych dziedzinach historii teatru, i którzy określili charakter i kształt polskiej wiedzy o teatrze drugiej połowy XX wieku.W Instytucie Teatralnym im. Zbigniewa Raszewskiego otwarto 28 bm. wystawę "Nasi nauczyciele". Ekspozycja poświęcona jest Zbigniewowi Raszewskiemu,Bohdanowi Korzeniewskiemu i Stanisław Marczak-Oborskiemu, którzy działali w różnych dziedzinach historii teatru, i którzy określili charakter i kształt polskiej wiedzy o teatrze drugiej połowy XX wieku. PAP/Andrzej Rybczyński/ zdjecie archiwalne

Zbigniew Raszewski urodził się 5 kwietnia 1925 roku w Poznaniu, dzieciństwo i młodość spędził w Bydgoszczy. Studiował polonistykę na uniwersytecie w Poznaniu. Gdy przeniósł się do Warszawy, związał się z Instytutem Sztuki Polskiej Akademii Nauk, był profesorem warszawskiej Akademii Teatralnej. Zmarł 7 sierpnia 1992 roku w Warszawie. W 1993 roku powstał film dokumentalny "Profesor" o Zbigniewie Raszewskim, a w 2006 roku powołano w stolicy Instytut Teatralny jego imienia.

Barbara Osterolff wspominała w radiowej Dwójce, że nie starczyłoby czasu w audycji na to, by wymienić ile rzeczy nauczył ich prof. Raszewski. Powiedziała, że jego uczniowie czerpali od niego wiedzę i doświadczenie także poza zajęciami, imponowało im wtedy to, że traktował ich jak "ludzi dorosłych”.

- To były wyjątkowe godziny, gdyż spędzane w kameralnej atmosferze. Diś uczestniczące w nich osoby są znane i na rozmaite sposoby zapisują się nadal w myśleniu, w pisaniu o teatrze. Mieliśmy poczucie, że profesor jest dla nas. (…) udostępniał nam nawet własne notatki – wspominała w "Sezonie na Dwójkę".

Janusz Majcherek wspomniał, że kreował się on na człowieka znacznie starszego niż był w rzeczywistości. Zawsze nosił garnitur, albo przynajmniej ciemne marynarki, białą koszulę i "pięknie zamknięty krawat”.

- Był człowiekiem dosyć silnie łysiejącym, z siwą koronką włosów wokół głowy. Wąsik przystrzyżony, siwy i błyskające, w cieniuteńkiej, drucianej oprawce okulary – mówił w Programie Drugim Polskiego Radia.

Audycję prowadził Tomasz Mościcki.