Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Michał Czyżewski 05.11.2013

Cuda św. Witkacego

- Witkacy przypisywał sobie niezwykłe zdolności. Rzeczywiście w ciągu lat pracy nad jego dziełem doznawałem cudów, które czynił. Tak było też w przypadku najnowszego tomu listów - mówił w Dwójce prof. Janusz Degler, znawca twórczości Stanisława Ignacego Witkiewicza.
Stanisława Ignacego Witkiewicza Autoportret wielokrotny w lustrach, Petersburg, 1915-1917Stanisława Ignacego Witkiewicza "Autoportret wielokrotny w lustrach", Petersburg, 1915-1917Wikipedia/domena publiczna
Posłuchaj
  • Prof. Janusz Degler i Tomasz Pawlak opowiadają o najnowszym tomie listów Stanisława Ignacego Witkiewicza (Strefa literatury/Dwójka)
Czytaj także

- Wydanie tego tomu zaliczyłbym do tzw. cudów św. Witkacego - powiedział prof. Janusz Degler, odpowiedzialny za całość edycji korespondencji Stanisława Ignacego Witkiewicza. - Witkacy sam o sobie mówił w ten sposób i wierzył, że dokonuje cudów. Przypisywał sobie niezwykłe zdolności; uważał na przykład, że potrafi zmienić pogodę w górach. W ciągu swojej pracy nad dziełami zebranymi Witkacego, które nakładem PIW wydajemy od 1992 roku, wielokrotnie miałem okazję doznać wspomnianych cudów - wyznał.

Na czym polega cud św. Witkacego? - Przed ośmiu laty, tuż po wydaniu pierwszego tomu listów Witkacego do żony w moim opracowaniu, napisał do mnie nieznany mi Tomasz Pawlak, który w liście twierdził, że wie, kim była Królowa Cykorii - wspominał prof. Janusz Degler. - Ja niewiele o niej wiedziałem. Tymczasem Tomasz Pawlak dokładnie wyjaśnił mi, kim była, jakie były jej rodzinne koligacje, dlaczego się tak nazywała (była współwłaścicielką fabryki cykorii). Dzięki temu otrzymałem właściwie kompletny przypis. Nawiązałem więc korespondencyjną współpracę z Tomaszem Pawlakiem. Później znakomicie opracował on duży blok korespondencji Witkacego do Marii i Edmunda Strążyskich. Dlatego z pełnym zaufaniem powierzyłem mu opracowanie listów artysty do rodziców, przyjaciół, znajomych i tzw. wrogów - dodał.

- Witkacy jest moim hobby od bardzo dawna - mówił Tomasz Pawlak. - Ta fascynacja zaczęła się przypadkiem, kiedy obejrzałem "Pożegnanie jesieni" w reżyserii Mariusza Trelińskiego. Ten film tak mnie urzekł, że zakochałem się w Witkacym, szczególnie w jego biografii, która towarzyszy mi do dziś - powiedział.

Wydany zbiór korespondencji Witkacego jest jak dotąd najobszerniejszą publikacją w serii dzieł zebranych artysty. Duża w tym zasługa właśnie Tomasza Pawlaka, który opatrzył książkę szczegółowymi przypisami i odnalazł wiele zapomnianych listów Witkacego. - Opracowanie tego tomu wiązało się z prawdziwym trudem detektywistycznym - opowiadał. - Witkacy niekiedy o kimś ledwie napomyka, czasem nie tylko nie wymienia nazwisk, ale wręcz zniekształca imię lub wymyśla nowe. Mam jednak wrażenie, że udało mi się znaleźć wiele informacji, które dadzą również obraz pewnego wycinka życia w danym czasie w Polsce. Niektóre przypisy rozbudowane są o anegdoty, więc sądzę, że dla wielu czytelników efekt moich poszukiwań okaże się bardzo interesujący - mówił.

Audycję prowadziła Joanna Szwedowska

mc