Dwójka
Michał Mendyk
27.09.2010
Możdżer gra Chopina
Leszek Możdżer wpisuje się w długą linię polskich pianistów jazzowych zafascynowanych idiomem chopinowskim. Wznowionych właśnie, legendranych "Impresji" posłuchamy z Tomaszem Szachowskim.
Klasyczne flirty jazzowych pianistów sięgają conajmniej lat 50. minionego stulecia. Nad Wisłą ta tradycja przybrała specyficzne, chopinowskie oblicze. Nic dziwnego, że nawet niegdysiejszy enfant terrible przejął w końcu pałeczkę w tej romantyczno-swingowej sztafecie.
Już w latach siedemdziesiątych Mieczysław Kosz nie oparł się pokusie chopinowskich parafraz. Prawdziwą modę na tego typu międzygatunkowe poszukiwania napędziła jednak legendarna już plyta Tria Andrzeja Jagodzińskiego z 1993 roku. Jego śladami podążyli wkrótce m.in Leszek Kułakowski, Krzysztof Herdzin, Adam Makowicz Włodzimierz Nahorny, Kuba Stankiewicz oraz, last but not least, Leszek Możdżer. W 1994 roku członek awangardowej Miłości zaskoczył słuchaczy bardzo zrównoważonym i wysmakowanym brzmieniowo albumem "Chopin - impresje". Dziś płyta ma już status pozycji kanonicznej, a pianista chętnie powraca do zapoczątkowanego wówczas nurtu swojej twórczości.
Chopinowskie impresje Możdżera z 1999 roku: