Gienek Loska: wciąż gram na ulicy

Gienek Loska w 2011 roku wygrał jeden z programów typu talent show . Zaraz po tym, zobowiązany kontraktem, rozpoczął pracę nad płytą i bardzo dużo koncertował.
- Zaraz po sukcesie grałem więcej niż dużo koncertów, a w międzyczasie musiałem się wywiązać z kontraktu. Zbieraliśmy więc materiał na album - wspomina artysta białoruskiego pochodzenia. - Czasem graliśmy po 10 koncertów w tygodniu. Wiedziałem, że to wszystko jest czasowe. Dziś najbardziej tęsknię za tymi koncertami.
Gienek Loska Band mogliśmy zobaczyć w różnym składzie. Artysta przyznaje, że przez mnogość koncertów znudziło mu się brzmienie pełnego zespołu. - Kiedyś na próbie spróbowałem grania gitary akustycznej z Michałem Czekałą na kontrabasie - wyszło coś nieprawdopodobnego. Nasze oklepane utwory zabrzmiały niesamowicie.

Czytaj także: Gienek Loska: nie ma nic za darmo
Mimo wygranej w talent show i wydanej płyty Gienek wciąż jest punkowym bluesmanem, wciąż gra na ulicy, mimo że pieniędzy mu nie brakuje. Jak twierdzi woli grać, niż czekając na pociąg, pić czwarte espresso i palić drugą paczkę papierosów.

Najbliższy koncert artysta da 6 września w Kozienicach.

(pj, ei)