- Na każdy wyjazd dwudniowy, albo dwutygodniowy zawsze zabieram ze sobą książkę – opowiada dziennikarka Marta Hoppe. – Nie są to książki o konkretnej tematyce, tylko w zależności od nastroju. Ale zawsze jakąś mam.
Oprócz festiwali muzycznych w Polsce, na które udać się można właściwie bez większego bagażu, wielkie masowe imprezy muzyczne odbywają się za granicą. Taką trasę czasem zdarza nam się pokonywać samolotem. Co w tym środku transportu zrobić jednak na przykład z wielką gitarą akustyczną?
- Rozmiar bagażu, który możemy zabrać określa przewoźnik – tłumaczy Agnieszka Golias, chorąży Straży Granicznej. – Gitarę można więc zabrać pod warunkiem, że nie przekracza ona tych norm.
Wbrew pozorom do samolotu można też zabrać ze sobą druty, albo szydełko, tyle, że nie w bagażu podręcznym. Dzierganie sweterka podczas lotu jest więc niemożliwe. W samolocie nie rozbijemy też klasycznego obozowiska. – Absolutnie nie wolno zabierać ze sobą butli gazowych, płynów łatwopalnych, np. ropy, czy naftaliny, urządzeń wykorzystujących lub zawierających paliwo ciekłe, czyli piecyków – wymienia chorąży Golias.
Pablopavo z zespołu Vavamuffin zawsze zabiera ze sobą koszulki, do których jest przywiązany. – Wszelkie wyjazdy rządzą się swoimi prawami, zwłaszcza festiwale. Trzeba być przygotowanym na różne niespodzianki – opowiada muzyk. – Doradzałbym, żeby zabrać ze sobą na przykład spokój.
Ale, według muzyka, wszelkie wyjazdy rządzą się swoimi prawami, dlatego zawsze warto być przygotowanym na niespodzianki i mieć ze sobą na przykład śpiwór. – I dobry humor. Jeśli to ze sobą zabierzemy – wszystko będzie dobrze – dodaje Pablopavo.
W kwestii tego, co warto ze sobą zabrać na wyjazd festiwalowy, muzyczny bądź każdy inny zgodni są słuchacze Czwórki: ekipę znajomych. – Nie ważne co się zabierze, najważniejsi są ludzie – stwierdził Bartek.
(kd)