- Wiosną 1992 roku pojechaliśmy z liceum, w ramach wymiany, do małej miejscowości pod Stuttgart. To był szok, wszyscy w szkole byli ubrani tak, jak nakazywał styl grunge - kraciaste koszule, martensy. Przywitała nas orkiestra szkolna, która zagrała "Smells like teen spirit" – wspomina Robert Woźniakowski z serwisu CDRoller. Wystarczyło kilka miesięcy od premiery płyty, by muzyka Nirvany stałą się tak popularna.
– Płyta, tak jak cały styl muzyki grunge, powstała w Seattle, które było nękane kryzysem. Wiele osób, które grało wtedy muzykę było z rozbitych rodzin. Ich rodzice często podróżowali po USA szukając pracy. Po 20 latach, również w czasach kryzysu, ta muzyka brzmi świetnie – podkreśla Woźniakowski.
"Nevermind" to druga płyta zespołu, ale często to właśnie ona postrzegana jest jako debiutancka. Kultowa jest okładka krążka. – Ostatnio czytałem wywiad z bohaterem okładki, ma 20 lat i jego losy nie są związane z muzyką. Ciekawa jest też historia tego zdjęcia, ponieważ powstała wtedy cała sesja zdjęciowa zespołu pod wodą. Próbowali nawet grać pod wodą – mówi gość Czwórki.
pg