- Tak naprawdę to jest dodatek, największym szczęściem dla artysty, jest to, że ludzie przychodzą na jego koncerty, kupują jego bilety, że chcą słuchać tego, co ma do zaoferowania – mówił w Czwórce Sebastian Karpiel-Bułecka, którego zespół Zakopower został uznany za najlepszą polską grupę minionego roku. Ponadto jej ostatnia płyta "Boso” zdobyła Fryderyka w kategorii najlepszy album folk/muzka świata, zaś promujący ją singiel "Boso” został uznany za najlepszy utwór roku 2011.
Najwięcej Fryderyków zdobyła Ania Rusowicz. Jej album "Mój Big - Bit” został uznany nie tylko najlepszym popowym albumem roku, ale też płytą najlepiej wyprodukowaną. Ania Rusowicz ponadto zgarnęła statuetki dla wokalistki roku i autorki fonograficznego debiutu.
– To jest taki olbrzymi szok, bo ja miałam poczucie, że jestem walcząca. Te Fryderyki będą mi przypominała, że to wszystko ma sens – mówiła Rusowicz.
Hip-hopowym albumem roku została płyta "Zwierzę bez nogi” autorstwa Fisza i Emade. W kategorii muzyka klubowa za najlepszą została uznana płyta Noviki, zaś podium w katergorii rockowy album roku podzieliły się zespoły Coma i Luxtorpeda.
Więcej na temat gali Fryderyków dowiesz się słuchając relacji Kamila Jasieńskiego.
bch