Zadziwiającym jest, że za organizacją wielu wspaniałych festiwali stoi niewiele osób. Tak jest też z Audioriver, który organizują 3 osoby, a reszta im pomaga. Im bliżej festiwalu, tym zaangażowanych jest więcej. Pomoc się przydaje, zwłaszcza gdy artyści zaczynają gwiazdorzyć.
- W tym roku najbardziej gwiazdorzy i marudzi Marco Carola. On pracuje na Ibizie i nie chce mu się ruszać z wyspy jakąś biznes klasą, musi mieć prywatny samolot - mówi Łukasz Napora, rzecznik prasowy festiwalu.
Na festiwalu nie zabraknie wspaniałych gwiazd.
- Każdy ma swoją gwiazdę. Audioriver to jest taki miszmasz różnych gatunków. Nie mamy jednej wielkiej gwiazdy - tłumaczy Napora. - Każda scena jest imprezą samą w sobie, żyje własnym życiem i każdy znajdzie gwiazdę dla siebie - dodaje.
Jedna z części festiwalu nosi nazwę Brzmienia 4 na 4, to muzyka taneczna, która wchodzi w głowę, wyzwala plemienne instynkty, ma hipnotyzować. Nie zabraknie też zespołów, które zagrają na głównej festiwalowej scenie. To brzmienia, które w rzadziej możemy usłyszeć w klubach.
Audioriver to nie tylko muzyka. Łukasz Napora przypomina, że na tym festiwalu nie śpimy. W wolnym czasie można się udać do festiwalowego kina - jakie jeszcze atrakcje przygotowali organizatorzy dowiesz się słuchając audycji "Stacja Kultura".
Audioriver odbędzie się w dniach 27-29 lipca w Płocku.
(pj)