Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Ula Kaczyńska 15.08.2019

Jak się robi wojnę w kinie? "Analogowo, bez efektów specjalnych"

20 września na ekrany polskich kin wejdą "Legiony". - Poszło sto wiader pieniędzy w ten film - przyznaje reżyser Dariusz Gajewski. Budżet w wysokości 27 milionów złotych pozwolił stworzyć największą polską produkcję batalistyczną.
Posłuchaj
  • Reżyser Dariusz Gajewski o filmie "Legiony" (Stacja Kultura/Czwórka)
Czytaj także

W scenach batalistycznych robi się mało dubli. Jest za mało czasu, by wielokrotnie strzelać, wybuchać i przecinać ludzi szablą Dariusz Gajewski

Spektakularna filmowa realizacja historycznych bitew wymagała perfekcyjnej koordynacji pracy aktorów, statystów, kaskaderów i specjalistów od pirotechniki i iście ułańskiej fantazji. - W najnowszej i przy okazji najdroższej technice zdjęciowej sceny batalistyczne kręci się w analogu nie licząc na efekty specjalne - wyjaśnia twórca filmu. - 99,9 procent tego, co widz zobaczy na ekranie, to są realne wybuchy, realne strzały, realne rany zrobione przez charakteryzatorów na ciałach aktorów 


Kadr z filmu "Legiony", reż. Dariusz Gajewski Kadr z filmu "Legiony", reż. Dariusz Gajewski

Na planie zużyto 400 kg prochu, 400 kg naftalenu, 20 tys. litrów paliwa oraz 2,5 tys. litrów płynu do wytwarzania dymu. Charakteryzatorzy wykorzystali prawie 90 litrów sztucznej krwi, z czego 40 do scenografii na polach bitewnych oraz w scenach ze szpitala polowego. Które sceny wymagały największego poświęcenia? Jak wyglądała praca scenografa na planie "Legionów"? Jaką rolę przy pracy nad "Legionami" odegrali polscy kolekcjonerzy? O tym m.in. w materiale Oli Jasińskiej.

W audycji Damian Sikorski sprawdził także na czym polega udźwiękawianie scen batalistycznych w kinie - POSŁUCHAJ >>>

***

Tytuł audycji: Stacja Kultura

Prowadzi: Kasia Dydo

Data emisji: 15.08.2019

Godzina emisji: 11.15

kul