Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Agnieszka Paciorek 29.06.2011

Czy Warszawa da się obudzić?

– Nie chcemy walczyć z mieszkańcami stolicy, co najwyżej z obyczajem – przyznają Piotr Zaborowski i Wojtek Walczak, organizatorzy akcji "Obudź Warszawę!", po której rozgorzała burzliwa dyskusja na temat możliwości zlikwidowanie ciszy nocnej.
Czy Warszawa da się obudzić?Glow Images/East News

Wydawać by się mogło, że Warszawa tętni życiem przez całą dobę. Nic jednak mylnego. Wraz z nadejściem godziny 22.00 miasto zaczyna powoli zasypiać. 24 czerwca odbyła się pierwsza edycja imprezy "Obudź Warszawę!", która ma na celu promować nocne życie kulturalne w stolicy. W jej ramach zrealizowano wiele wydarzeń artystycznych, m.in. koncerty i przedstawienia taneczne. Jednak nie wszystkim Warszawiakom akcja przypadła do gustu, w związku z czym nie obyło się bez interwencji policji. Wkrótce po akcji rozgorzała dyskusja pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami ciszy nocnej…

Jak zauważają Piotr Zaborowski i Wojtek Walczak - organizatorzy przedsięwzięcia, w polskim prawie nie ma czegoś takiego, jak cisza nocna. Są co prawda przepisy o zakłócaniu spokoju i spoczynku nocnego, za które grożą grzywna, ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności, jednak pojęcia ciszy nocnej nie ma. Przepisy nie mówią także w stosunku, do jakich godzin obowiązują normy prawne.

Zatem według gości Bogusi Marszalik a także zwolenników akcji, cisza nocna jest tylko zwyczajem i wraz z duchem czasu należałoby się zastanowić czy wszędzie powinna obowiązywać. – Jak ktoś mieszka w centrum miasta, które naturalnie kojarzy się z rozrywką, to powinien spodziewać się, że nie będzie miał takiego samego komfortu mieszkania, jak osoba z terenów podmiejskich – podkreślają Piotr Zaborowski i Wojtek Walczak.

Tłumaczą zgodnie, że w każdym mieście powinna być taka przestrzeń, w której życie tętni do samego rana - najczęściej jest to właśnie centrum metropolii. Warszawa ze względu na swoje strategiczne znaczenie powinna więc na różne sposoby promować kulturę i oferować rozrywkę przez całą dobę. – W porównaniu do Krakowa, w Warszawie nie ma co robić po 22 – ubolewają goście "Na cztery ręce".

– Nie chcemy walczyć z mieszkańcami, co najwyżej z obyczajem – przyznają goście Czwórki. Podkreślają, że rozumieją obiekcje drugiej strony i pragną dojść z nią do kompromisu. Ponadto ich zdaniem dyskusja nie powinna iść w kierunku zastanawiania się, czy chcemy ożywić miasto w nocy, ale jak to zrobić, by było to jak najmniej uciążliwe dla tych, którzy chcą spać.

Piotr Zaborowski i Wojtek Walczak zwracają szczególną uwagę na to, że wraz z ożywieniem miasta w nocy, ale także, gdy to się nie powiedzie, wiele powinno się zmienić w zakresie kultury osobistej osób korzystających z miejskich rozrywek. – Rozumiemy jak bardzo uciążliwe dla mieszkańców centrum jest znajdywanie na klatce schodowej pustych butelek i wymiocin. Tak postępując nie przekonamy przeciwników do naszych racji – puentują i zachęcają ponadto do poznania wyników sondy przeprowadzonej wśród warszawiaków. Szczegóły w audycji.

ap