Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Marek Dziadukiewicz 29.10.2010

Teraz Boruc i Żewłakow

Tym razem bramkarz i kapitan złamali regulamin. Znów chodzi o alkohol.
skan - Przegląd Sportowyskan - Przegląd Sportowy

Przegląd Sportowy: "Artur Boruc i kapitan reprezentacji Michał Żewłakow, który dopiero co rozegrał 100. i 101. mecz w kadrze, nie dostaną powołania na następny mecz biało-czerwonych (17 listopada z Wybrzeżem Kości Słoniowej w Poznaniu). Powód? Ten sam, co w przypadku Sławomira Peszki (któremu już jednak selekcjoner wybaczył) i Macieja Iwańskiego: złamanie regulaminu reprezentacji."

Jak udało się dowiedzieć "Przeglądowi Sportowemu" Artur Boruc i Michał Żewłakow w samolocie wracającym z "amerykańskiego tournee", mimo wyraźnego zakazu selekcjonera, sięgnęli po alkohol. Według naocznych świadków zachowanie piłkarzy rozwścieczyło selekcjonera do tego stopnia, że ten z udzieleniem reprymendy nie czekał nawet chwili i już w samolocie wyraził swoje niezadowolenie.

Jeżeli sytuacja faktycznie miała miejsce, to szkoda, że selekcjoner po raz kolejny nie potrafi odpowiednio współpracować z opinią publiczną. Zamiast oficjalnego ogłoszenia znów mamy do czynienia z teatrzykiem w wykonaniu Smudy, który w ostatnich wywiadach zaczął sugerować, że Żewłakow może mieć problemy z dotrwaniem do EURO z powodu zaawansowanego wieku, a Boruc z "modela z żurnala" momentalnie przeistoczył się w bramkarza numer trzy, a może i cztery. Panie trenerze po co te gierki? Chyba już czas skupić się tylko i wyłącznie na przygotowaniach i zaprzestać zabawy w kotka i myszkę z mediami. Czy nie łatwiej byłoby ogłosić, że Boruc i Żewłakow z powodów pozasportowych/wychowawczych nie będą brani pod uwagę przy najbliższych powołaniach? Czy sami piłkarze świadomi otwartej polityki selekcjonera wobec mediów nie byliby mniej skłonni do łąmania regulaminu? Proszę pamiętać, że reprezentacja to dobro narodowe, a nie prywatny folwark Smudy.

Marek Dzaidukiewicz