Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Marek Dziadukiewicz 26.11.2010

Wielka wojna o miliony

Sezon 2011/12 w NBA może w ogóle nie wystartować. Powód? Lockout, który mogą wywołać koszykarze.
Kobe BryantKobe Bryant fot. PAP/EPA

Przegląd Sportowy: "Sezon 2011/12 w NBA może w ogóle nie wystartować. Powód? Lockout, który mogą wywołać koszykarze. Polski środkowy Orlando Magic Marcin Gortat ostrzegał przed taką sytuacją już na początku tego roku, ale wtedy mało kto wierzył w jego słowa. Sprawa stała się jednak bardzo poważna. Jestem na 99% pewny, że dojdzie do lockouty. Przygotowuję zawodników do takiego właśnie rozwiązania. Powiedziałem im, żeby zaoszczędzili trochę pieniędzy na przyszły sezon - stwierdził Billy Hunter, dyrektor stowarzyszenia koszykarzy NBA".

Czym tak naprawdę jest lockout? Lockout w praktyce to sytuacja, w której rozgrywki zostają zawieszone na wniosek pracodawcy, w tym przypadku klubów zrzeszonych w lidze NBA, który zabrania zatrudnianym przez siebie koszykarzom wykonywania zawodu. Za oceanem praktyka ta stosowana jest za każdym razem, gdy kierownictwo ligi i reprezentanci związków zawodniczych nie zdołają porozumieć się w sprawach zarobków.

Podobnie jest i tym razem. Ewentualny lockout, którego widmo wisi obecnie nad NBA spowodowany będzie dążeniem klubów do zmniejszenia kosztów prowadzenia drużyn. Komisarz NBA David Stern aby ratować część mniej zamożnych drużyn stara się przeforsować niekorzystne dla zawodników zmiany, na mocy których zniesione zostałoby pełne gwarantowanie umów, a także obniżony zostałby limit wydatków na płacę. Według pobieżnych szacunków akceptując powyższe poprawki zawodnicy występujący w NBA straciliby rocznie około 800 milionów dolarów.

Co zrozumiałe zawodnicy nie zgadzają się na wprowadzenie zmian i obstają przy obecnych warunkach obowiązujących w NBA. Według ich wyliczeń liga w ostatnich latach notuje rekordowe zyski, a oglądalność i popularność dyscypliny po latach posuchy dorównuje tej z czasów występów na parkietach Michaela Jordana. Dodatkowo suma wydatków kontraktowych w obecnym sezonie jest o kilka procent niższa niż w roku ubiegłym.

Jedno jest pewne. Na ewentualnym wprowadzeniu lockoutu stracą wszyscy. Z powodu zawieszenia rozgrywek kluby przestaną generować stałe zyski, a zawodnicy nie będą mieli wypłacanych pensji. Może więc warto usiąść ponownie do stołu i poszukać salomonowego rozwiązania?

Marek Dziadukiewicz