Rzuć cywilizację, renifery czekają

Mówi się, że tundra to specyficzna przestrzeń dźwiękowa. - Tam właściwie nie słychać tego, co słyszą w codziennym życiu Europejczycy; jest stosunkowo niewiele dźwięków mechanicznych. Zanurzamy się w zupełnie naturalnej sferze brzmień - opowiadała pisarka Anna Nacher w audycji "Daleko stąd".
Laponia słusznie kojarzy się z ogromnymi ilościami śniegu, z dniem polarnym, zorzą polarną, z ciszą i przestrzenią, a latem niestety także z chmarami komarów. - Są jeszcze takie paskudne muszki czekające na tych, którzy chcą zbierać maliny polarne - ostrzegała w Dwójce Magdalena Galińska z Ambasady Fińskiej w Warszawie.
Anna Nacher i Marek Styczyński opowiadali w audycji poświęconej Finlandii o swojej książce - "Vággi Várri. W tundrze Samów". Oboje piszą tam sporo o botanice, o roślinach stosowanych przez rdzennych mieszkańców północnej Finlandii - Samów. Jednym z nich jest porost jaskrota lisia, która bywała stosowany zamiennie jako trutka na wilki i afrodyzjak. - Od 101-12 tysięcy lat rośliny Laponii służą ludziom na wiele różnych sposobów; chronią też na przykład przed piorunami, nocnymi burzami - opowiadał Marek Styczyński.
Są ludzie, którzy marzą o takim życiu, jakie prowadzą Samowie. Opuszczają południe Finlandii, mekkę cywilizacji, i decydują się na życie pod kołem podbiegunowym. Z wędrującym stadem reniferów. - Może się to wiązać z trudnościami, bo wchodzimy w zamkniętą społeczność, ale znam osoby, które wypas reniferów obrały jako nowy styl życia, sposób myślenia - opowiadała Zuzanna Kurlikowska, znawczyni kultury fińskiej.
usc