Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Rafał Kątny 15.07.2012

Na Jarocinie wszystko było wolno

Uczestnicy dawnego Jarocina mówili, że panowała tam atmosfera ogólnej przyjaźni. Mieszkańcy miasteczka narzekali na "obdartych" gości, którzy jedzą sałatę rękami. Jak to się stało, że mówimy o dawnym i nowym Jarocinie?
Siekiera na Festiwalu Muzyków Rockowych w Jarocinie w sierpniu 1984 rokuSiekiera na Festiwalu Muzyków Rockowych w Jarocinie w sierpniu 1984 rokufot. Mirosław Makowski/CC
Posłuchaj
  • Grzegorzem Witkowskim autorem książki "Grunt to Bunt. Rozmowy o Jarocinie" opowiada o dawnym festiwalu
  • Narodziny punkrocka - Martyna Ogonek
  • Jarocin dziś - kto wystąpi w tym roku - materiał Bartka Wasilewskiego
Czytaj także

Jarocin to jeden z najbardziej kultowych festiwali muzyki rockowej. Jak mówi Walter Chełstowski, jeden z organizatorów: na Jarocinie wszystko było wolno. Pierwszy Ogólnopolski Festiwal Muzyki Młodej Generacji odbył się w dniach 6-8 czerwca 1980 roku.

W Jarocinie zebrały się wszystkie nurty polskiej kontrkultury. Niektórzy mieszkańcy miasteczka narzekali na "obdartych" gości, inni udzielali im gościny w swych ogródkach, częstowali, służyli pomocą. Grzegorz Witkowski autor książki "Grunt to Bunt. Rozmowy o Jarocinie" przypuszcza, że negatywne wypowiedzi mieszkańcach o festiwalowej młodzieży mogły być wywołane i odpowiednio zmontowane. - Jarocin, przez wiele lat, był postrzegany negatywnie w prasie, radiu i telewizji - mówi Grzegorz Witkowski. - Oczywiście w Jarocinie ci punkowcy, hipisi mogli, na początku przynajmniej robić wrażenie negatywne. Myślę, że w innych miastach mogli być gorzej przyjęci, przecież w Jarocinie od 1970 roku odbywał się Rytm Młodych. Ci ludzie byli przyzwyczajeni do odmieńców.

Organizatorzy przyznają, że podczas festiwalu nie było powodów do stosowania przemocy wobec młodzieży bawiącej się na festiwalu.

- Źle na Jarocinie zaczęło się dziać po '89 roku. Nikt z moich rozmówców nie potrafi powiedzieć dlaczego pojawiło się tyle bójek, tyle zadym, a wcześniej było spokojnie - mówi Witkowski. - Ludzie tam jeździli by spędzić dobrze czas, razem. Do tego dochodziła muzyka, jako pewien pretekst. Takiej muzyki też nie było wtedy w radiu i telewizji. Ludzie przyjeżdżali z magnetofonami kasetowymi i nagrywali - opowiada.

W lipcu do księgarń trafi drugi tom książki Grzegorza Witkowskiego "Grunt to Bunt. Rozmowy o Jarocinie", autor zapowiada, że to jeszcze nie koniec.

Wysłuchaj załączonej audycji "Ściąga z Popkultury” i dowiedz się więcej o dawnym Jarocinie i książce Grzegorza Witkowskiego.

Zapraszamy również do wysłuchania materiału Martyny Ogonek o narodzinach punkrocka i Bartka Wasilewskiego o Jarocinie dziś.

(pj)

Prowadząca

Prowadząca "Ściągę z Popkultury" - Ewelina Grygiel i wydawca - Justyna Dżbik.