Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Paweł Jakubicki 28.07.2014

Młodzi dłużnicy

Wzrasta liczba osób, które popadają w długi z powodu niezapłaconych składek ubezpieczeniowych. Zaległości często nie wynikają jednak ze złej woli, ale z niewiedzy ubezpieczonego, że w ogóle taką składkę zobowiązał się odprowadzać.
Młodzi dłużnicyflickr/Send me adrift.
Posłuchaj
  • 28.07.14 Tomasz Jaroszek: „Polacy zadłużają się coraz bardziej i mają problem z tymi długami (…)”

Można wskazać wiele przypadków nieświadomego zaniechania opłaty składek ubezpieczeniowych. Przykładowo sprzedaż samochodu nie zwalnia nas automatycznie z uiszczania opłat ubezpieczycielowi, ponieważ najpierw trzeba go o tym fakcie poinformować. Inny przypadek dotyczy zawieranych drogą elektroniczną umów o polisę ubezpieczeniową, gdy nieświadomy niczego użytkownik wykupuje polisę, mimo że chciał tylko skorzystać z kalkulatora składek.

Rejestry dłużników

W Polsce funkcjonują obecnie cztery Biura Informacji Gospodarczej, w których można sprawdzić wiarygodność płatniczą klientów, kontrahentów, dostawców itd. Rejestrami dłużników zajmują się także Biura Informacji Kredytowej, które posiadają informacje z rynku bankowego. Wpisanie do bazy danych dłużników jest ostatecznością, ale zanim to nastąpi, jest wiele czasu na uregulowanie zobowiązań.

– Każdy konsument i podmiot może znaleźć się w każdej z czterech instytucji zajmujących się prowadzeniem rejestru dłużników. Tendencja jest taka, że wielcy wystawcy jak banki, telekomy i telewizje cyfrowe mają podpisane umowy ze wszystkimi biurami prowadzącymi ewidencję dłużników. Kwota progowa dla konsumenta do wpisana do rejestru to 200 zł, a dla firmy 500 zł – wyjaśniał w PR24 Jacek Bajerski, dyrektor ds. Operacji i Rozwoju Rejestru Dłużników ERIF BIG S.A.

– Wszystko wskazuje na to, że nasza edukacja finansowa nie działa, bo Polacy zadłużają się coraz bardziej i mają problem z tymi długami. Mamy problemy z powodu bardzo błahych rzeczy, a droga do wpisania w rejestr dłużników jest naprawdę bardzo długa. Mamy 60 dni na uregulowanie raty, a wcześniej jeszcze ustawowe 30 dni na poinformowanie o długu – uzupełniał Tomasz Jaroszek, dziennikarz ekonomiczny.

Negocjacje z wierzycielem

W przypadku otrzymania pisma wzywającego do spłaty nie należy panikować, a podjąć negocjacje z wierzycielem. Zawsze można dojść do porozumienia, ale potrzeba tutaj dobrej woli obu stron.

– Wiele zależy od wierzyciela i jego chęci ułożenia się, procedur windykacyjnych. Ugoda jest najmniej inwazyjną i najbardziej pożądaną dla dłużnika formą spłaty należności. Można zawrzeć ją w każdym momencie od chwili stwierdzenia istnienia długu. Jeśli ugoda nie zostanie nam zaproponowana, to wówczas warto o nią zapytać i dopasować raty do swoich możliwości, ale adekwatnie do wysokości zadłużenia – wyjaśniał Jacek Bajerski.

PR24/GM