Barack Obama, prezydent USA ogłosił zwrot w dotychczasowej polityce izolowania Kuby przez Stany Zjednoczone. Zalecił rządowi wznowienie zerwanych w 1961 r. stosunków dyplomatycznych oraz rozluźnienie różnych restrykcji dotyczących migracji, przepływu kapitału i eksportu na Kubę. Dr Alicja Fijałkowska z Centrum Studiów Latynoamerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego zauważyła jednak, że nie wszystko leży w gestii deklaracji prezydenta, bowiem decyzyjność leży po stronie Kongresu.
– Blokada ekonomiczna leży w gestii Kongresu, a Kongres będzie za chwilę zdominowany przez Republikanów i przez to może być z tym duży problem. To jest pewna ewolucja. Doszliśmy do momentu, kiedy Obama chce coś zmienić w stosunkach kubańsko-amerykańskich. Raul Castro też widzi konieczność zmian, które wprowadza już od jakiegoś czasu – powiedziała rozmówczyni PR24.
Kubańczycy w Hiszpanii
Nawiązanie politycznego dialogu kubańsko-amerykańskiego może być korzystne nie tylko dla samych Kubańczyków mieszkających na wsypie, ale również emigrantów. Przykładowo Hiszpanie pochodzenia kubańskiego z nadzieją przyjęli najnowsze wiadomości, jednak z hurra-optymizmem nie przesadzają – jak sprawozdaje Ewa Wysocka, korespondentka Polskiego Radia w Barcelonie.
– Z jednej strony Kubańczycy, którzy mieszkają w Hiszpanii cieszą się i są zadowoleni, bo być może zwiększy się dynamika wymiany między Kubą a Hiszpanią. Z drugiej strony mają za uchem wielki znak zapytania – czy Raul Castro nie prowadzi podwójnej gry i w pewnym momencie nie wycofa się. Proponują wobec tego, by z radością zaczekać, ponieważ nie mają zaufania do aktualnego rządu kubańskiego – mówiła w Polskim Radiu 24 dziennikarka.
Zapraszamy do wysłuchania audycji Pawła Reszki i Michała Żakowskiego!
PR24/ dds