Domaradzki wskazywał, że wśród polityków unijnych widać również przekonanie, że państwom narodowym można mówić, jak mają się zachowywać, co jest drogą na skróty do sfrustrowania społeczeństw. – Nie wiem, czemu Juncker to permanentnie wyprawia – ocenił.
Gość podkreślił, że jesteśmy w roku wyborczym rdzennych państw Unii i mamy do czynienia z partiami, które prezentują własną wizję przyszłości Wspólnoty. – Jeżeli pojawia się unijny polityk, który zaczyna grozić palcem, to woda na młyn dla wszystkich ruchów odśrodkowych, że europejscy przywódcy nie rozumieją, co się dzieje – zaznaczył. Dodał, że na dłuższą metę taki sposób zachowania nie do końca jest konstruktywny, jeśli chodzi o budowanie i utrzymywanie jedności.
Spasimir Domaradzki wyjaśniał, że oburzenie wynika z tego, iż jedno z państw członkowskich, będące na uprzywilejowanych warunkach stało się pionierem wyjścia z UE. – Ale te emocje w kontekście wyjścia opadną, bo diabeł będzie tkwić w szczegółach. Jeżeli UE nadal jest oparta na idei liberalizmu gospodarczego, scenariusze rysowane przez Junckera są nierealne – tłumaczył.
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem programu był Krzysztof Grzybowski.
Polskie Radio 24/ip
____________________
Data emisji: 23.02.2017
Godzina emisji: 14:35