Zdaniem Grzegorza Jankowskiego wszyscy traktują we Francji wyborców Marine Le Pen, jako wyborców drugiej kategorii. - Jeszcze dzisiaj we Francji działa strach przed Marine Le Pen, ale za chwilę, gdy Francuzi zobaczą, że finansista Macron nic nie zrobił, by poprawić ich byt, to zagłosują na Le Pen. W takich krajach jak Francja korporacje omijają płacenie podatków, dlatego ludzie nie zgodzą się na zaciskanie pasa, bo wiedzą, że to nie działa. Ludzie widzą, że jest klasa bogaczy, która nie płaci podatków i domagają się zmian od klasy politycznej – powiedział dziennikarz.
Jak podkreślał Roman Imielski, elity francuskie przeorientowały w ostatnim czasie podejście do wyborców z małych miast. Przypomniał, że Macron proponuje wiele reform skierowanych do biedniejszych warstw społecznych, ale też dla firm. Jednak jest w trudnej sytuacji, bo nie ma za sobą partii politycznej. – Wczorajsze przemówienie Macrona miało charakter koncyliacyjny. Powiedział, że będzie zasypywał podziały. Francuzi są bardzo przywiązani do państwa socjalnego, ale będą musieli się z nim rozstać, jeśli chcą pchnąć swoje państwo na nowe tory – mówił gość Polskiego Radia 24.
Według Jankowskiego w Europie potrzebna jest pokojowa rewolucja społeczna. – Drobne korekty w postaci małych obniżek podatków czy przesunięcia godzin pracy przestają wystarczać. Europa doszła do takiego punktu, w którym potrzebne są zmiany, które wyrównają podziały społeczne i spowodują, że klasa średnia przestanie się kurczyć. Mam wrażenie, że Macron nie wygrał wyborów, by to zmienić, tylko by utrzymać status quo. Gdy Le Pen dojdzie do władzy, to wtedy będzie się działo i elity gorzko zapłaczą nad tym, do czego doprowadziły Europę– stwierdził.
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem audycji był Piotr Wąż.
Polskie Radio 24/kk
_____________________
Data emisji: 08.05.2017
Godzina emisji: 17:08