Od stycznia 2015 r. do lipca 2017 r. do fińskich ośrodków dla uchodźców zgłosiło się 40,9 tys. osób. Prawie co trzecia osoba (11,8 tys.) otrzymała prawo pobytu w Finlandii. Około 18 tys. uchodźców dostało decyzję negatywną.
Z danych urzędu ds. migracji oraz ośrodków dla uchodźców wynika również, że 5,1 tys. osób, które pierwotnie przebywało w ośrodkach, obecnie jest poza systemem rejestracji uchodźców. Opuścili oni miejsca przeznaczone dla uchodźców bez powiadamiania o tym władz. Osoby te mogą obecnie przebywać jeszcze w Finlandii bez odpowiednich dokumentów lub mogły wyjechać do innych krajów Unii Europejskiej. Mogły też na własną rękę wrócić do kraju swojego pochodzenia.
– Ta liczba może robić wrażenie. Trudno sobie wyobrazić, aby tak wielu ludzi mogło się po prostu "rozpłynąć" – komentował Krzysztof Liedel, zaznaczając przy tym, że sytuacja nie powinna jednak szokować, biorąc pod uwagę politykę Finlandii względem migrantów. – Ośrodki, w których przebywają ci ludzie, rzadko mają charakter chroniony. To nie jest tak, jak we Włoszech, że uchodźcy są kontrolowani – wyjaśniał.
Finlandia jest jednym z nielicznych krajów UE, które wywiązują się z unijnych zobowiązań dotyczących relokacji uchodźców przybyłych do Włoch i Grecji. W ramach tego programu, na 2078 osób, którym Finlandia ma zapewnić schronienie do końca jesieni br., przyjęła już ponad 1600 osób.
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem programu był Filip Memches.
Polskie Radio 24/PAP
____________________
Data emisji: 10.07.17
Godzina emisji: 15.40