Michel Barnier wyraził zaniepokojenie, że brytyjskie władze nie przysłały jeszcze szczegółowych dokumentów dotyczących strategii negocjacyjnej przed zaplanowaną na poniedziałek drugą rundą rokowań. Powtórzył oczekiwania Unii - zagwarantowanie praw Europejczyków mieszkających na Wyspach po Brexicie i składka Londynu do wspólnego budżetu, z którego pieniądze będą wypłacane na projekty do 2023 roku. Według Beaty Płomeckiej atmosfera przed kolejną rundą negocjacji nie jest dobra.
- Zaczęto coraz częściej mówić o pieniądzach, czyli ile Wielka Brytania jest winna UE. Unia oczekuje, że Brytyjczycy zapłacą wszystko, do czego się zobowiązali, gdy negocjowany był obecny budżet, czyli około 60 mld euro. Jeśli Brytyjczycy nie będą chcieli wpłacać, to w unijnym budżecie w momencie Brexitu zabraknie od 8 do 12 mld euro, a w kolejnych latach od 10 do 12 mld euro rocznie. Minister spraw zagranicznych WB Boris Johnson mówił, że Unia może sobie pomarzyć o tych pieniądzach. Michael Barnier skomentował to, mówiąc, że zegar tyka, ponieważ wniosek o wyjście z Unii powinien pojawić się w marcu 2019 roku, co oznacza, że negocjacje trzeba zakończyć już w przyszłym roku – mówiła dziennikarka.
Jak podkreślała rozmówczyni Polskiego Radia 24, to bardzo ważna sprawa z perspektywy Polski. – Polska jest piątym beneficjentem polityki rolnej UE i pierwszym beneficjentem polityki spójności. Jeżeli Brytyjczycy nie będą chcieli płacić, to trzeba będzie gdzieś ciąć. Na pewno pojawią się głosy wśród krajów Europy Zachodniej, by ciąć politykę spójności. Do zapełnienia będzie też dziura w budżecie polityki obronnej. Jeżeli nie będzie zgody w sprawie finansów, to Unia nie zamierza rozpoczynać rozmowy o przyszłych relacjach, na czym zależy Brytyjczykom – powiedziała Płomecka.
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem programu był Błażej Prośniewski.
Polskie Radio 24/kk/PAP/IAR
Magazyn Europejski w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
________________________
Data emisji: 15.07.2017
Godzina emisji: 10:15