Hassan Rouhani to polityk obozu umiarkowanego, uważany za zwolennika zmian w Iranie. Cztery lata temu jego nieoczekiwane zwycięstwo w wyborach prezydenckich otworzyło drogę do podpisania w 2015 roku przez Iran porozumienia nuklearnego ze światem. Umowa zniosła część sankcji Zachodu na Teheran, ale konserwatywni przeciwnicy prezydenta w ostatniej kampanii wyborczej argumentowali, że Irańczycy wciąż nie odczuwają poprawy życia. Sam Rouhani nawoływał, aby nie wycofywać się z kursu zmian.
W majowych wyborach o zwycięstwie i reelekcji Rouhaniego zdecydowali przede wszystkim młodzi ludzie z dużych miast, stanowiący większość populacji Iranu - opowiadał w PR24 Wojciech Cegielski. 20-letni Farhan z Teheranu mówił wówczas wysłannikowi Polskiego Radia, że sam poczuł wolność i boi się ją stracić. - Wszystko, co prezydent Rouhani zrobił przez ostatnie cztery lata było dobre dla kraju. W porównaniu z poprzednikami dał młodym ludziom wiele wolności. Na przykład za Ahmadineżada jeśli kobieta była niedostatecznie zakryta, od razu trafiała na policję obyczajową. A od czterech lat takich przypadków jest już mniej - dodawał.
W maju frekwencja wyborcza przekroczyła 70 procent. Według irańskich władz, wybory relacjonowało 570 zagranicznych dziennikarzy z 42 krajów, co było rekordem ostatnich lat.
W zgodnej opinii ekspertów, największym wyzwaniem w czasie drugiej kadencji prezydenta Rouhaniego będzie walka z bezrobociem, zwłaszcza wśród młodych ludzi.
POlskie Radio 24, IAR/dp