Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Emilia Iwanicka 17.06.2014

Dramat w domu pełnym alkoholu. "Staram się patrzeć w przyszłość"

- Bardzo bałam się przyjść do ośrodka pomocy dla samotnych matek, bo uważałam, że jest to ostateczność i sięgnięcie dna. Wydawało mi się, że jestem silna, że sama dam sobie radę. Jednak po kolejnym pobiciu przez partnera, kiedy znów wylądowałam w szpitalu, podjęłam decyzję - opowiada bohaterka audycji "Matka Polka Feministka".
Dramat w domu pełnym alkoholu. Staram się patrzeć w przyszłośćGlow Images/East News

Rozmówczyni Joanny Mielewczyk przez lata była związana z partnerem, który nadużywał alkoholu. - Pojawiła się przemoc fizyczna, psychiczna. Dziecko było tego świadkiem. Wielokrotnie prosiłam, żeby nie pił, ale było to bezskuteczne. Mąż zawsze twierdził, że on nie ma z tym problemu i nic się nie dzieje, ponieważ nie tracił pracy - wspomina. Z czasem pieniędzy było jednak coraz mniej, bywało, że brakowało nawet na chleb.

Bohaterka "Matki Polki Feministki" postanowiła więc skończyć związek. Później poznała kolejnego partnera, który okazał się jeszcze silniej uzależniony od alkoholu i bardziej skłonny do przemocy. - Kilkakrotnie byłam w szpitalu z połamanymi żebrami, rozciętą głową. Byłam bardzo zależna od partnera, bo nie miałam gdzie się podziać z dzieckiem. Mieszkałam u niego w domu, z którego byłam wielokrotnie wyrzucana, ale trzymałam się go, żeby dziecko miało dach nad głową. Bałam się, ale byłam też współuzależniona od alkoholu. Gdy miałam zmartwienia, gdy dochodziło do awantur najlepiej było mi uciec w alkohol, nie myśleć o niczym. Partner wykorzystywał to mówiąc, że doniesie opiece społecznej, że wychowuję dziecko pod wpływem alkoholu. Niestety, czasami byłam przy dziecku pod wpływem alkoholu - przyznaje kobieta.

Jak dodaje, wiele razy obiecywała sobie, że to ostatni raz, ale nałóg był silniejszy. - Kiedyś byłoby mi ciężko powiedzieć komuś obcemu, że jestem alkoholiczką. Teraz jest mi o wiele łatwiej -mówi.

- Świadoma byłam tego, że taka sytuacja nie jest dobra dla syna, ale wydawało mi się to mniejszym złem, bo dziecko miało dach nad głową - wspomina. Patowa sytuacja trwała, mimo że chłopiec wielokrotnie prosił mamę aby stamtąd odeszli.

Co sprawiło, że kobieta zdecydowała się na ważną zmianę i jaką role odegrał w tym jej syn? Zapraszamy do wysłuchania audycji, którą przygotowuje Joanna Mielewczyk.

Na audycję "Matka Polka Feministka" zapraszamy we wtorki o 16.40

(gs, ei)