Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Emilia Iwanicka 26.06.2014

Moja córka może wszystko. Brak ręki to nie przeszkoda

Tosia urodziła się bez lewej dłoni i fragmentu przedramienia. Jej mam zadbała o to, żeby dziecko było w środowisku w pełni je akceptującym. - Najgorzej jest, kiedy rodzic innego dziecka mówi: zostaw dziewczynkę, ona jest chora - przyznaje pani Katarzyna.

Tosia to młodsza z dwóch córek pani Katarzyny. - W 21. tygodniu ciąży postanowiłam zrobić badanie USG 3D, przy czym wcześniej wszystkie badania wychodziły nam dobrze. Tym razem lekarz powiedział, że nie widzi jednej ręki - mówiła rozmówczyni Joanny Mielewczyk, dodając, że mimo wszystko nie miała żalu do poprzedniej lekarki, która niczego nie zauważyła.

Żal miał za to, w pewny stopniu, mąż pani Katarzyny. - Ale był to raczej żal mało przemyślany. Oczywiście przy wcześniejszej diagnozie mielibyśmy prawo do aborcji, ale i tak byśmy tego nie zrobili. Ja wiedziałam, że to nie jest wada na tyle poważna, żeby moje dziecko musiało wegetować - przyznała kobieta.

Pierwszy dzień po informacji o upośledzeniu fizycznym dziecka pani Katarzyna przepłakała. Potem przeszła nad tym do porządku dziennego i zaczęła szukać informacji o podobnych dzieciach.

Rodzicom Tosi ostatecznie udało się stworzyć jej środowisko pełnej akceptacji. - Właściwie nie zauważamy, że Tosia nie ma ręki, dopóki ktoś nam o tym nie przypomni. Nie ma problemu z dziećmi w przedszkolu, chociaż oczywiście zdarzają się pytania. Najłatwiejsza sytuacja jest dla mnie taka, kiedy dziecko zapyta rodzica i widzę, że ten nie wie, co powiedzieć. Wtedy ja mówię, że Tosia taka się urodziła i można się normalnie z nią bawić. Najgorzej jest, kiedy rodzic innego dziecka mówi: zostaw dziewczynkę, ona jest chora - przyznaje pani Katarzyna.

Więcej informacji o życiu osób z wadami rąk znaleźć można na stronie internetowej Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Wadami Rąk "W Naszych Rękach".

Na audycję "Matka Polka Feministka" zapraszamy we wtorki o 16.40

(ei/mk)