- Jestem kobietą, która zna swoją wartość, ceni sobie równość mężczyzn i kobiet. Niektórzy by powiedzieli już, że jestem feministką, ale nie feministką wojującą, po prostu "kobietą pełną gębą”, a jeszcze nie mamą, chociaż bardzo bym chciała i mam nadzieję, że wszystkie przeszkody, które stoją przede mną, uda mi się przezwyciężyć - opowiada bohaterka tego wydania "Matki Polki Feministki".
Większość osób, które spotyka, to ludzie bardzo rodzinni, niezależni, wykształceni i światowi, cenią rodzinę i bardzo pragną mieć dzieci. Ale nie mają, "bo kariera". - Każdy chce w życiu coś osiągnąć. Mamy wolność wyboru i wszechstronne możliwości - wyjaśnia i przyznaje, że bardzo chciałaby mieć teraz dziecko. - Jeżeli w tym momencie bym się poświęciła macierzyństwu, a jestem na progu kariery, mogłoby mi to jednak zaszkodzić - przekonuje rozmówczyni Joanny Mielewczyk.
Dla wielu przyszłych rodziców ważnym argumentem są środki finansowe, bo nawet jeżeli ludzie żyją w związkach, to często nie wystarcza dochodów, by jedna z osób mogła poświęcić się tylko wychowaniu dziecka. - To jest drażniące w Polsce. To: "jakoś będzie". Ale to "jakoś" niekoniecznie idzie w parze z jakością - podkreśla, zwracając uwagę, że odpowiedzialne decyzje, przemyślane także finansowo, są o wiele lepsze dla związku i dla dziecka. - Pracuję od rana do wieczora. Wszystko jest możliwe. Nie chciałabym mieć dziecka, któremu bym nie poświęcała czasu. Może to też wynika z odpowiedzialności, na razie się wstrzymuję - mówi w"Matce Polce Feministce".
Jeśli chcieliby Państwo podzielić się argumentami przemawiającymi za tym, by z macierzyństwem jeszcze poczekać, zapraszamy do kontaktu: matkapolka@polskieradio.pl
Audycja Joanny Mielewczyk "Matka Polka Feministka" gości na antenie w każdy wtorek o godz. 16.35.
(ed)