Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Izabella Mazurek 20.06.2021

"Szczęki" Spielberga sztandarowym dziełem gatunku dreszczowców

46 lat temu, 20 czerwca 1975 roku, miała miejsce premiera jednego z najlepiej rozpoznawalnych amerykańskich filmu z gatunku dreszczowców, słynnych "Szczęk" Stevena Spielberga. W niecałe dwa miesiące wpływy z biletów 10-krotnie przekroczyły budżet tej produkcji. Jak na tamte czasy był to wynik rewelacyjny.

Oczywiście chodzi o szczęki rekina, a nie tego wybitnego i lubianego reżysera. Film kosztował niecałe 10 milionów dolarów, a przyniósł zyski przekraczające 470 milionów. Odniósł oszałamiający sukces nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale też na całym świecie, plasując się na liście 100 najlepszych amerykańskich filmów na 48 miejscu w 1998 roku, obecnie jest to miejsce 56.

Trzeba wiedzieć, że był to dopiero drugi pełnometrażowy film Spielberga. Rok wcześniej wszedł do kin jego "Sugarland Express", film z kapitalnymi rolami Goldie Hawn i Williama Athertona jako społecznymi outsiderami walczącymi o odzyskanie odebranego im syna. Podobnie do "Szczęk" film nakręcony był w oparciu o prawdziwe wydarzenia. Pierwowzorem dla słynnego thrillera była bestsellerowa powieść Petera Benchleya o tym samym tytule. Książka ukazała się rok wcześnie i w 1974, od chwili publikacji, utrzymywała się 44 tygodnie na liście bestsellerów według "New York Times". Dla zainteresowanych ważna informacja - w Polsce wydano ją w 1992 roku.

Makiety rekina

Co ciekawe, scenariusz do filmu napisał sam autor powieści, a w zawiłościach tej sztuki pisania pomagał mu znany scenarzysta Carl Gottlieb. Pomysł powstania tego filmu pojawił się jeszcze przed premierą wydawniczą u dwu producentów Universal Picturers - Richarda D. Zanucka i Davida Browna.

Producenci nie zdawali sobie jednak sprawy z problemów, jakie przyniesie kręcenie filmu w warunkach oceanicznych, z wszechobecną słoną woda i z mechanicznymi makietami rekina, bo te żywe dziwnym trafem nie chciały słuchać poleceń reżysera. Do historii przejdą słowa jednego z głównych aktorów, Richarda Dreyfussa, że w chwili rozpoczęcia zdjęć nie było ani scenariusza, ani pełnej obsady, ani pomysłu na to, jak zanimować mechanizm morskiego potwora.

Magia kina

Powstały trzy modele mechanicznego rekina ludojada... i nie zawsze chciały utrzymywać się na wodzie. Spielberg wpadł więc na genialny pomysł, co w przypadku tego reżysera, jak się później okazało, było standardem i pokazał rekina, nie pokazując go przez długą część filmu począwszy od pierwszych kadrów. Ten strach, który był magią kina, pojawiający się dość silnie w wyobraźni widzów, uczynił z filmu prawdziwie przeżywany dreszczowiec.

Całości dopełniła genialna muzyka autorstwa Johna Williamsa, niezwykle sugestywna w swoich obrazach. Widzowie dosłownie z każdym taktem czuli zbliżającego się morskiego potwora. Sylwetki kompozytora muzyki do prawie stu filmów, z których wiele stało się kinowymi hitami, chyba nie musimy przypominać.

Dla filmu wymyślono do tej pory niespotykaną formę reklamy, której główne elementy prezentowane były w telewizyjnych spotach, w okresie przedwakacyjnej gorączki Amerykanów. Latem większość z nich udawało się na wypoczynek nad wodą - dlatego też wymyślono chwytliwe hasło reklamowe, hasło, które bezpośrednio wpływało na wyobraźnię: "Zobacz, zanim pójdziesz popływać!". Traf chciał, że tego właśnie lata nasiliły się alarmy plażowiczów w amerykańskich kurortach wodnych, będące bardziej wytworem ich wyobraźni niż faktyczną obecnością rekina w wodzie.

Hit kinowy w Polsce

W Polsce film wszedł na ekrany 1 stycznia 1978 roku. Data ta nie wiązała się jednak z wakacjami. U nas nie ma rekinów i była bardziej prezentem komunistycznych władz dla spragnionego amerykańskich filmów Polaków, prezentem na nowy rok. Dodatkowo, w naszej rzeczywistości, osadzonej w propagandowych produkcjach bądź kinie moralnego niepokoju, taki amerykański dreszczowiec był propozycją kompletnie nową... może poza wyjątkiem równolegle nakręconego filmu katastroficznego "Płonący wieżowiec" Irwina Allena i Johna Guillermina. Polacy miesiącami zapełniali kina do ostatniego miejsca na seansach obu amerykańskich produkcji.

W filmie kapitalne role zagrali trzej znani aktorzy,  choć wtedy nie byli najbardziej kasowymi luminarzami Hollywood. W głównej roli szefa policji Martina Brody’ego zobaczyliśmy Roya Scheidera, w roli ichtiologa Matta Hoopera wystąpił Richard Dreyfuss, a w roli zawodowego łowcy rekinów Quinta wystąpił Robert Shaw. Film uzyskał niesamowity rozgłos i został uhonorowany wieloma nagrodami. Najbardziej pożądanymi okazały się trzy Oscary - za muzykę, montaż i dźwięk.

Zapraszamy do odszukania kultowych scen ataku rekina zabójcy w Internecie, gwarantujemy młodszym czytelnikom, że film z pewnością Was "pochłonie" w całości.

PP